Hokej. Świetny mecz i wygrana PGE Orlika

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Michael Cichy (z lewej) zdobył trzy bramki dla opolskiego zespołu.
Michael Cichy (z lewej) zdobył trzy bramki dla opolskiego zespołu. Mariusz Matkowski
Opolski zespół pokonał GKS Jastrzębie 6:2.

Starcie dwóch sąsiadów w tabeli stało na dobrym poziomie. Opolanie dzięki zwycięstwu umocnili się na 5. pozycji i odskoczyli drużynie z Jastrzębia na cztery punkty.

Gospodarze rozegrali znakomitą pierwszą tercję. Już w 45. sekundzie gola mógł zdobyć Kacper Guzik, ale wychowanek Orlika David Zabolotny stojący w bramce GKS-u wygrał z nim sytuację sam na sam. Guzik dopiął swego w 5. min po ładnym strzale z backhandu. Opolanie nie zwalniali tempa i raz za razem na bramkę GKS-u sunęły ataki. Podobać się mogły niezwykle składne akcje podopiecznych kanadyjskiego trenera Douga Mc'Kaya. Gdyby nie Zabolotny goście już po pierwszej odsłonie mieliby pokaźny bagaż straconych goli. Bramkarz GKS-u obronił m.in. groźne strzały Roberta Kosteckiego, Fina Anssiego Rantanena (grał z poważnie opuchniętą twarzą, bo w ostatnim meczu w niedzielę po uderzeniu kijem jednego z zawodników Cracovii Kraków stracił dwa zęby) czy Bartłomieja Bychawskiego. W 14. min skapitulował jednak po strzale stającego się coraz ważniejszą postacią w opolskim zespole Fina Rasmusa Kulmali. Raz też bramkarza gości uratował słupek po strzale Michaela Cichego. Tak dobrej tercji jak ta pierwsza we wtorkowym meczu PGE Orlik jeszcze chyba w tym sezonie nie zagrał.

Druga odsłona była wyrównana. GKS wcale nie zamierza ułatwiać zadania gospodarzom i wcale nie prezentował się tak słabo jak wskazywałby na to końcowy wynik.

- Wynik nie oddaje w pełni tego co było na lodzie - oceniał trener Mc'Kay. - Rywale byli niebezpieczni i grali dobrze. Zresztą mieliśmy w pamięci nasz niedawny mecz, który z nimi przegraliśmy na własnym lodowisku (było 2:4 dop. red.).

W drugiej tercji kilka razy zmuszony był do interwencji bramkarz PGE Orlika John Murray, ale że to fachowiec wysokiej klasy, to z większością strzałów sobie poradził. Nie dał rady tylko w 37. min, kiedy pokonał go Łukasz Nalewajka. Wcześniej jednak trzeciego gola dla opolan zdobył Cichy. Na bramkę uderzał obrońca Łukasz Sznotala, Zabolotny odbił krążek, a z okazji skorzystał Cichy.

Na początku drugiej odsłony najlepszy strzelec ekstraklasy zdobył kolejne dwie bramki. Najpierw asystował mu niezawodny partner z ataku - Alex Szczechura (najlepiej podający gracz ekstraklasy), a gol na 5:1 padł po pięknej wymianie krążka. "Palce maczali w nim" Czech Martin Paryzek i Kanadyjczyk Grant Toulmin. Na 6:1 podwyższył Paryzek, a podawał mu Rantanen.

- Trudno nie być zadowolony, kiedy się strzela trzy gole, a zespół wygrywa i gra przy tym bardzo dobrze - mówił Cichy. - To był nasz bardzo dobry występ. Potwierdziliśmy, że w ostatnich tygodniach nasza forma idzie w górę.

Wynik spotkania ustalił w 58. min ładnym strzałem spod niebieskiej linii defensor gości Tobiasz Bigos.

- Cieszy kolejne zwycięstwo - analizował Guzik. - Rywale byli osłabieni, ale jeszcze trzeba umieć to wykorzystać.

- Gospodarze zasłużenie wygrali - mówił drugi trener GKS-u Rafał Bernacki, który w przeszłości występował w opolskim zespole (był członkiem drużyny, która w 2004 roku odniosła największy sukces w historii klubu zajmując 5. miejsce w Polsce). - W naszym zespole brakowało pięciu zawodników, którzy są w kadrze młodzieżowej i przygotowują się do mistrzostw świata. To są gracze, którzy mimo młodego wielu są ważną częścią zespołu. Chcieliśmy ten mecz z tego powodu przełożyć. Zwracaliśmy się do centrali związkowej w Warszawie, ale bez odzewu.

Znakomity nastrój w opolskim obozie zmąciła tylko kontuzja jakiej doznał pod koniec meczu Kostecki. Z podejrzeniem złamania szczęki zaraz po spotkaniu pojechał do szpitala.

PGE Orlik Opole - GKS Jastrzębie 6:2 (2:0, 1:1, 3:1)
1:0 Guzik - 5., 2:0 Kulmala - 14., 3:0 Cichy - 35., 3:1 Ł. Nalewajka - 37., 4:1 Cichy - 41., 5;1 Cichy - 43., 6:1 Paryzek - 48., 6:2 Bigos - 58.
PGE Orlik: Murray - Paryzek, Rantanen, Guzik, Cichy, Szczechura - M. Stopiński, Sznotala, Brown, Kulmala, Toulmin - Kostek, Bychawski, F. Stopiński, Gawlik, Kostecki - Sordon, Gorzycki. Trener Doug Mc'Kay.
GKS: Zabolotny - Peslar, Gimiński, Laszkiewicz, Ł. Nalewajka, Świerski - Kubes, Charvat, R. Nalewajka, Kulas, Kominek - Bigos, Balcerek, Bryk, Kącki, Matusik - Ludiwczak. Trener Robert Kalaber.
Sędziował Zbigniew Wolas (Oświęcim). Kary: PGE Orlik - 10 min, GKS - 16 min (w tym 10 minut dla Macieja Balcerka za niesportowe zachowanie). Widzów 350.

W tabeli ekstraklasy w grupie silniejszej walczącej o miejsca 1-6 prowadzi po wtorkowych meczach GKS Tychy. W 24 spotkaniach zgromadził 60 punktów. Za nim są: Cracovia Kraków (58 pkt), Podhale Nowy Targ (47 pkt), Polonia Bytom (43 pkt), PGE Orlik (38 pkt) i GKS Jastrzębie (34 pkt).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hokej. Świetny mecz i wygrana PGE Orlika - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24