Do rozpoczęcia weekendu w grupie mistrzowskiej niemal wszystko było jasne. LIderzy ze Świdnika mieli siedem punktów przewagi nad drugą Tomasovią i w perspektywie mecz bezpośredni u siebie. Wygrana przed licznie zgromadzoną widownią miała dać awans. - Mieliśmy w głowach to, że po zwycięstwie czekają nas piękne chwile. To najlepsze, co tego dnia mogło nam się przydarzyć - mówi trener Świdniczanki, Łukasz Gieresz.
I przydarzyło. Gospodarze od pierwszych minut ruszyli ze szturmem na bramkę gości, co szybko przyniosło efekty. Już w 4. minucie podanie Huberta Kotowicza z prawego skrzydła na gola zamienił Michał Paluch. - Trafienie na początku nieco nas uspokoiło. W dalszej części jednak nie kalkulowaliśmy, nie broniliśmy wyniku. Graliśmy dokładnie to samo, co w całym sezonie i sytuacje były, ale ich nie wykorzystaliśmy - podsumowuje szkoleniowiec.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0. a to oznaczało, że cały stadion mógł zacząć fetować awans. - Pewnie emocje już opadły. Trochę poświętowaliśmy, a teraz skupiamy już tylko na nowym celu, czyli rozgrywkach pucharowych - tonuje Łukasz Gieresz.
Jego podopieczni w środę (godzina 17) w półfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski zmierzą się na wyjeździe z Gryfem Gminą Zamość. Dokładnie 6 maja obie ekipy grały w ramach ligi. Wtedy Świdniczanka wygrała na terenie rywala 4:0. Wydaje się zatem, że i tym razem faworyt może być tylko jeden. W drugim półfinale Start Krasnystaw podejmie Podlasie Biała Podlaska.
O to, że w rozgrywkach pucharowych świdniczanie będą występować najsilniejszym składem, można być pewnym. A jakie plany trener Gieresz ma na pozostałe trzy kolejki w rozgrywkach ligowych? - Cały cały musimy od siebie wymagać. Nie ma mowy o jakiejkolwiek taryfie ulgowej - wyjaśnia.
Bramka na wagę mistrzostwa w starciu z Tomasovią to dzieło Michała Palucha, który do zespołu dołączył zimą. Z miejsca stał się kluczowym punktem drużyny. W 3. lidze na pewno się przyda, o ile w klubie zostanie. - W Świdniczance cały czas myślimy o przyszłości, a budowanie kadry trwa. Pewne ruchy są już oczywiście wykonane, ale o personaliach jeszcze nie ma co mówić - odpowiada tajemniczo Giersz. - Jeżeli po naszych piłkarzy zgłoszą się zespoły z wyższych lig, które zapewnią im rozwój, to my będziemy się tylko cieszyć, że przyczyniliśmy się do ich wypromowania - dodaje.
Grupa mistrzowska:
Stal Poniatowa - Granit Bychawa 3:2
Lewart Lubartów - Gryf Gmina Zamość 4:1
Huragan Międzyrzec Podlaski - Stal Kraśnik 0:4
Motor II Lublin - Start Krasnystaw 3:1
Świdniczanka - Tomasovia Tomaszów Lub. 1:0
Ciekawie wygląda walka o utrzymanie w dziesięciozespołowej grupie spadkowej. Na ten moment, z racji na niekorzystne układy tabel w 2. i 3. lidze, z 4. ligi do „okręgówki” spadnie aż siedem ekip. Jeśli nic się nie zmieni, to utrzyma się tylko trzy najlepsze drużyny grupy spadkowej. Aktualnie są to Powiślak Końskowola (40 punktów), Górnik II Łęczna (34 pkt.) i Opolanin Opole Lubelskie (30 pkt.). Na czwartym miejscu jest Kryształ Werbkowice (28 pkt.), który w sobotę wygrał swój piąty mecz z rzędu. Drużyna Piotra Welcza, po golach Marcela Pędlowskiego i Damian Karwackiego pokonała Opolanina 2:0.
Grupa spadkowa:
Górnik II Łęczna - Błękitni Obsza 5:1
Opolanin Opole Lub.- Kryształ Werbkowice 0:2
Orlęta Łuków- POM Iskra Piotrowice 5:2
Bug Hanna - Grom Różaniec 3:2
Powiślak Końskowola - Sparta Rejowiec Fabr. 3:2

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?