I liga koszykarek. Zrobiły to! Wisła CanPack odrabia straty w finale. Będzie trzeci mecz w Krakowie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Wisła CanPack zagrała zupełnie inne, dużo lepsze spotkanie w drugim meczu finałowym niż miało to miejsce w Krakowie i pokonała na wyjeździe MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski 80:70. To oznacza, że w finale I ligi jest remis 1:1, a decydujący o awansie mecz zostanie rozegrany w hali przy ul. Reymonta w najbliższą sobotę o godz. 15.

Co prawda pierwsze w tym meczu prowadziły koszykarki Sokołowa, ale wiślaczki dość szybko opanowały w pierwszej kwarcie sytuację na parkiecie. Grały przede wszystkim mniej nerwowo niż w pierwszym meczu w Krakowie, a to owocowało konkretami - celnymi rzutami z dystansu, dograniami pod kosz i kończeniem takich akcji punktami. A że Sokołów nie trafiał już tak dobrze choćby za trzy punkty jak w Krakowie, to prowadzenie Wisły sześcioma punktami po pierwszej części oddawało dokładnie to, co działo się na parkiecie.

Przewaga Wisły na początku drugiej kwarty jeszcze wzrosła. Już do dziesięciu punktów, bo po dwóch minutach tej części było 26:16 dla krakowianek. Wtedy rozpoczął jednak nieco lepszy fragment gry Sokołowa. Miejscowe odrobiły połowę dystansu. To jednak wiślaczki wciąż grały pewniej. Trzymały dystans, a na niecałe dwie minuty przed końcem po „trójce” Pauliny Kuczyńskiej prowadziły już 38:27. Samą końcówkę tej kwarty lepiej rozegrał jednak Sokołów, stąd na przerwę drużyny schodziły przy prowadzeniu Wisły sześcioma punktami 38:32.

Początek trzeciej kwarty znów należał do krakowianek. Zaczęło się od „trójki” Agnieszki Krzywoń, a później Wisła znów powiększyła przewagę do jedenastu punktów (46:35). Mało tego, dobra gra w obronie i skuteczna w ataku sprawiła, że w połowie tej kwarty „Biała Gwiazda” prowadziła już siedemnastoma punktami 51:34. Ostatecznie przed ostatnią częścią tego spotkania Wisła prowadziła piętnastoma punktami i jasnym stało się, że tylko jakiś kataklizm mógłby odebrać krakowiankom wygraną w tym spotkaniu. W czwartej kwarcie pozostawało po prostu zagrać spokojnie.
Przy takiej przewadze Wisła w czwartej kwarcie starała się grać przede wszystkim długo. Każdą akcję krakowianki próbowały rozgrywać w maksymalnym czasie, który z kolei miejscowym uciekał błyskawicznie. No ale Sokołów się nie poddawał. Miejscowe trafiały z dystansu, spod kosza i połowie tej kwarty dystans stopniał do zaledwie sześciu punktów! Na pięć minut przed końcem sytuację nieco uspokoiła Martyna Jasiulewicz. Jest celny rzut za trzy punkty sprawił, że Wisła miała prowadzenie 70:59. A gdy na cztery minuty przed zakończeniem meczu kolejną „trójką” popisała się Paulina Kuczyńska, zrobiło się już 73:59 i jasnym się stało, że Wisła nie ma prawa już tego meczu przegrać.

MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski - Wisła CanPack Kraków 70:80 (16:22, 16:16, 16:25, 22:17)
Sokołów: Dzierbicka 23, Kiuliak 22, Kosalewicz 14, Zieniewska 9, Jastrzębska 2, oraz Dec 0, Iwaniuk 0.
Wisła CanPack: Stasiuk 26, Kuczyńska 19, Jasiulewicz 17, Jackowska 10, Krzywoń 6, oraz Bukowczan 2, Natkaniec 0, Kwiecień 0, Kozłowska 0, Orlicka 0.
Sędziowali: Karina Kamińska oraz Marcin Ławnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24