Obydwa zespoły w ostatniej kolejce walczą już tylko o honor. Sandecja przed kilkoma tygodniami zapewniła sobie utrzymanie w I lidze, a Rozwój po wyjaśnieniach barażowych zawiłości przez Łukasza Wachowskiego, dyrektora Departamentu Rozgrywek Krajowych, stracił nawet matematyczne szanse na pozostanie na zapleczu Ekstraklasy.
- Nie będziemy robić sztucznego uśmiechu, wytwarzać sztucznie pozytywnej atmosfery. Nastroje są minorowe, bo jesteśmy w trudnym dla klubu momencie, borykamy się z poważnymi problemami i nie do końca wiemy, co będzie dalej. To powoduje że jest smutek, który nie pozwala jakoś mega optymistycznie patrzeć w przyszłość. W takim klimacie jedziemy na ostatni mecz pożegnać się z pierwszą ligą – powiedział trener Mirosław Smyła na klubowej stronie Rozwoju.
Mimo to katowiczanie chcą godnie pożegnać się z I ligą. Sandecja przegrała dwa ostatnie mecze na wyjeździe, ale u siebie radzi sobie znacznie lepiej. W Nowym Sączu drużyna Radosława Mroczkowskiego wygrała tej wiosny z Zawiszą (4:0), GKS Katowice (4:0), Pogonią Siedlce (3:0) i GKS Bełchatów (2;0). W tym roku tylko świętująca awans do Ekstraklasy Arka Gdynia zdołała wygrać w Nowym Sączu.
Rozwój zagra z Sandecją bez kontuzjowanych Kamila Cholerzyńskiego, Adama Czerkasa, Wojciecha Króla i Szymona Kapiasa. Brakować będzie zwłaszcza Czerkasa, który w jesiennym meczu tych drużyn w Katowicach strzelił obydwie bramki dla beniaminka. "Czerki" po niezłym sezonie ma kilka ofert z klubów I ligi i nie wiadomo czy przedłuży wygasający 30 czerwca kontrakt z katowiczanami.
Sędzią meczu Sandecja Nowy Sącz - Rozwój Katowice będzie Szyomn Lizak z Poznania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?