Igrzyska Europejskie 2023. Adrian Duszak i Alicja Bartnicka: Połączyła nas miłość. Opowieść o teqballu z życia wzięta

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Alicja Bartnicka i Adrian Duszak podczas igrzysk europejskich w Krakowie zdobyli łącznie cztery medale
Alicja Bartnicka i Adrian Duszak podczas igrzysk europejskich w Krakowie zdobyli łącznie cztery medale Krzysztof Kawa
Oboje zgodnie przyznają: Połączyła nas miłość, a przyczynił się do tego teqball. Adrian Duszak i Alicja Bartnicka poznali się dzięki uprawianiu tej nowej dyscypliny sportu i od roku są parą. Podczas igrzysk europejskich w Krakowie walczą o medale dla Polski. Jeden już zdobyli – w czwartek 25-letni Adrian wywalczył srebro w konkurencji indywidualnej. Dziś do gry w mikście wkroczyła 21-letnia Alicja.

Adrian Duszak, dopingowany przez cały czwartek przez kilkaset osób na Rynku Głównym, dał prawdziwe show. Wprawdzie w finale nie zdołał przeciwstawić się Rumunowi Aporowi Gyoergydeakiemu, ale nawet wysoko przegrywając w poszczególnych setach nie rezygnował i napędził stracha rywalowi. A wcześniej dał taki popis gry w teqball, że ręce same składały się do oklasków.

- Były przez chwilę nadzieje na złoto, ale przecież srebro to też jest olbrzymi sukces. Przed zawodami brałbym je w ciemno – cieszył się po finale. - Miałem problem z odbiorem serwisu, tym mnie troszkę rywal zaskoczył. Może gdybym więcej czasu poświęcił temu elementowi na rozgrzewce, byłoby znacznie lepiej. No i mój serwis też nie wchodził tak dobrze, jak w poprzednich meczach.

Z każdym kolejnym wypowiadanym przed reporterami zdaniem Polak utwierdzał się w przekonaniu, że osiągnął wielki sukces. Gdy zapytaliśmy go, czy ceni ten medal bardziej niż tytuł wicemistrza świata, odparł bez wahania.

- Medale ze wicemistrzostwo świata mam dwa, a srebrny za występ na igrzyskach tylko jeden. Ponadto to zarazem medal mistrzostw Europy, bo w takiej formule były rozgrywane te zawody, więc bardziej cenię tę zdobycz. Już sam udział w igrzyskach to było dla mnie wielkie wydarzenie. Tak naprawdę poczułem, jak duża to impreza, gdy przyjechałem do wioski zawodniczej. Pierwszego dnia, gdy zdałem sobie sprawę, że bierze w niej udział 7 tysięcy sportowców, byłem zszokowany. Pięciokrotnie brałem udział w mistrzostwa świata, ale to, co przeżywam w Krakowie jest zwieńczeniem tych wszystkich mundiali. Nigdzie nie było tak przepięknie, jak jest tutaj – powiedział.

Duszak przekonywał, że fakt, iż wokół stołu do teqballa w cieniu Sukiennic zgromadziło się mnóstwo widzów, nie deprymował go.

- Przeciwnie, to mnie napędzało jeszcze bardziej. Od lat daję pokazy we freestyle’u, więc jestem przyzwyczajony do dużej publiczności. Nie stresowałem się, wiem, jak się w takiej sytuacji skoncentrować na piłce. To tylko mnie motywowało. Atmosfera była nieziemska. Czułem się wspaniale nie tylko w finale, ale podczas każdego meczu - podkreślał.

Jego występ i sukces na igrzyskach z pewnością spopularyzuje ten sport w Polsce. - Coraz więcej piłkarzy amatorów przechodzi na teqball. Można powiedzieć, że to odłam piłki nożnej, trochę szybszy, bardziej dynamiczny i bardziej widowiskowy. Mam cichą nadzieję, że pojawi się już za pięć lat w programie igrzysk olimpijskich. A jeśli nie w Los Angeles, to w Australii w 2032 roku. Liczę, że teqball pójdzie śladem koszykówki 3x3, którą oglądałem podczas igrzysk w Krakowie i bardo mi się spodobała. To też jest bardzo dynamiczny sport. Obejrzałem mecze z udziałem Polaków i mocno trzymałem za nich kciuki. To jest sport, który naprawdę mnie zachwycił.

Duszak zapowiada, że jego srebrny medal to tylko początek sukcesów Biało-Czerwonych w teqballu. Nie może mówić inaczej, skoro do gry wchodzi w piątek jego dziewczyna.

- Zgadza się – śmieje się. - Ale ja naprawdę wierzę w jej sukces. Wystąpi w mikście, a ja zagram jeszcze w deblu, w którym też liczymy na medal.

Alicja Bartnicka i Adrian Duszak podczas igrzysk europejskich w Krakowie
Alicja Bartnicka i Adrian Duszak podczas igrzysk europejskich w Krakowie Krzysztof Kawa

Co ciekawe, Alicja Bartnicka nie występuje w mikście z Adrianem, lecz z 17-letnim Markiem Pokwapem.

- Ale Adrian będzie w naszym narożniku i będzie nam dawać wskazówki – zauważa Alicja. - Celujemy w medal, mam nadzieję, że w złoty. Długo się przygotowywaliśmy i chcemy to pokazać w stu procentach.

- Ja się w piątek wyciszam, regeneruję przed występem w deblu, no i oczywiście kibicuję Alicji i Markowi. Mocno w nich wierzę. Gra singlowa jest szybszą konkurencją, aczkolwiek formuły dwójkowe są bardziej widowiskowe, dlatego zapraszam w piątek i sobotę na Rynek, bo będzie na co popatrzeć – dodaje Adrian.

Alicja potwierdza, że z Adrianem w narożniku i z Markiem na placu gry łatwiej będzie jej znieść stres.

- Miałam do wyboru występ singlowy albo mikst i zdecydowałam się na to drugie rozwiązanie. Wydaje mi się, że w duecie jest łatwiej, ponieważ ma się obok siebie drugą osobę. Jest większy komfort psychiczny, a jeżeli chodzi o mnie, ma to duże znaczenie. Jest łatwiej, bo jedna osoba odpowiada za odbiór, a druga za tak zwaną ścinę i wystawę.

Jak w ogóle doszło do tego, że wybrała teqball? Czy, tak jak większość chłopaków, trafiła do niego z piłki nożnej na trawie?

- Od zawsze grałam w piłkę nożną, w klubach, albo poza klubami, od malenkości biegałam z chłopakami za piłką - opowiada. - Do teqballa trafiłam przez przypadek, bo pewien nowo poznany kolega zaprosił mnie na trening. Zaczęłam grać i zostałam do dzisiaj. Pochodzę z Glinianki, miejscowości położonej obok Otwocka. A treningi zaczęłam w Warszawie, bo tam są większe możliwości. Piłka nożna to całe moje życie, przez sześć lat grałam na trawie w klubie, a od niecałych trzech lat uprawiam teqball.

Alicja Bartnicka została mistrzynią Polski, a wraz z Adrianem w listopadzie wywalczyła brązowy medal w mikście mistrzostw światach w Norymberdze.

- Od roku jesteśmy z Adrianem parą, połączyła nas miłość, można powiedzieć, że za sprawą teqballa – mówi ze śmiechem Alicja.

- Jestem naprawdę przeszczęśliwy, że możemy razem dzielić swoją pasję – dodaje Adrian.

Alicja Bartnicka i Adrian Duszak podczas igrzysk europejskich w Krakowie
Alicja Bartnicka i Adrian Duszak podczas igrzysk europejskich w Krakowie Krzysztof Kawa

Oboje są bardzo młodzi, przed nimi wiele szans na kolejne sukcesy.

- Szczerze mówiąc, spełniłem już swoje marzenie będąc tutaj, będąc na igrzyskach europejskich, a później to już pisałem po prostu nową historię – mówi Adrian. - Zaczynałem moją przygodę z piłką jako junior w Koronie Ostrołęce, w moich rodzinnych stronach. Mając 14 lat porzuciłem piłkę trawiastą, bo wolałem indywidualność, a takim sportem jest freestyle. Potem doszedł teqball, bo to również sport indywidualny, przede wszystkim nie wywołujący wielu kontuzji, bo nie mamy kontaktu z rywalem. Teraz freestyle to moje hobby, a teqball to moje życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24