Igrzyska Europejskie 2023. Renata Knapik-Miazga i jej koleżanki bez medalu w drużynie

Od początku dnia było ciężko, bo mecz w 1/8 finału z Finlandią, choć zapowiadał się na łatwy, wcale taki nie był. Polki tylko raz przegrywały 7:8, ale musiały się mocno postarać, by wygrać. Knapik-Miazga wygrała wszystkie swoje walki, a po drugiej dała oddech Biało-czerwonym (20:16). Zakończyła wszystko Swatowska-Węglarczyk regularnie punktując.

Na Polki czekały już Węgierki, które musiały uporać się z Hiszpankami i miały tylko półgodzinną przerwę między meczami. Jednak nie były zmęczone, lepiej weszły w mecz. Fatalnie walczyła Pawłowska, nie miała swojego dnia Knapik-Miazga. Po pierwszych walkach było 11:6 dla rywalek. Pawłowska drugą walkę zawaliła i zrobiło się 16:7. Swatowska-Wenglarczyk, w końcu srebrna medalistka indywidualnie tych igrzysk, zmniejszyła różnicę do 5 punktów – 24:19, ale Knapik-Miazga trafiła na Annę Kun, której nie dała rady w turnieju indywidualnym.

Teraz też nie dała rady przegrywając walkę 0:3. W kolejnej jednak tarnowianka odrobiła straty, ale wciąż było 34:28 dla Węgierek. Odwrócenie losów meczu to była misja straceńcza. Swatowska-Węglarczyk robiła co mogła (33:36), ale w końcówce raz po raz była trafiana i skończyło się 6-punktową porażką.

- Węgierki lepiej walczyły – przyznała Renata Knapik-Miazga. - U nas Martyna Swatowska-Wenglarczyk była w dobrej dyspozycji. Ja nie walczyłam na dobrym poziomie. Odczuwałam duże zmęczenie startami, jest mi z tego powodu bardzo przykro. Żałuję, że wystartowałam indywidualnie po mistrzostwach Europy. Żałuję, bo nie był to ważny dla nas turniej, ten indywidualny, a w drużynie miało być dobrze, a odczuwałam duże zmęczenie, także psychiczne. Było duże spięcie, mało rzeczy widziałam, może tylko ostatnią walkę zrobiłam na przyzwoitym poziomie, ale wynik był wysoki i Martyna musiała sobie z nim poradzić. Zostawiłyśmy ją w bardzo trudnej sytuacji. To był jeden ze słabszych meczów w tym sezonie. Będziemy bić się o 5. miejsce. Było za dużo błędów z naszej strony. W pierwszej mojej walce dobrze były przygotowane działania, ale brakowało końcówki. Walka indywidualna z Kun była w zasięgu, ale w sytuacji, gdy tak wybitny zawodnik wygrywa walkę wiadomo, że nie wyjdzie. To była olbrzymia przewaga, musiałabym być w doskonałej dyspozycji, żeby nadrobić na niej trafienia. To była bardzo wyrównana ósemka. Na pewno dałyśmy z siebie wszystko, ale Węgierki były lepsze.

- Zawód na pewno jest, ale czy duży – zastanawia się trener Polek Bartłomiej Język. - Tu są mecze na styku, Estonki przegrały z Włoszkami, Węgierki miały trudny mecz z Hiszpankami. Jest smutek, bo wiadomo, że chciałoby się wygrać… Trzeba walczyć o jak najwyższe miejsce bo każdy punkt może mieć znaczenie w kontekście kwalifikacji. Te mistrzostwa Europy są bardzo ważne, punktowane razy 1,5.

Polki w walce o miejsce 5 - 8 przegrały z Estonią 34:35, a następnie w meczu o 7. miejsce pokonały Izrael 45:37.