Jak podkreśla, siatkarze nie mogą dostawać od selekcjonera, ale też od swoich trenerów klubowych, zbyto dużo „luzu”. Jeśli tak się bowiem dzieje, sportowcy zaczynają to wykorzystywać. Dlaczego?
- Nie powinno być takiej sytuacji, że w kadrze tworzą się kółka roszczeniowe, które wymyślają sobie różne problemy. Nie zgadzam się co prawda z tym, że zawodnicy się rozbestwili, ale niestety, każdy z nas Polaków ma w sobie coś takiego, że najpierw staje na baczność, a później, kiedy widzi, że ktoś mu pozwala na więcej, to po prostu sobie pozwala na więcej. Ubolewanie nad tym zatem mija się z celem. Niestety, tacy już jesteśmy - zauważy Ireneusz Mazur w rozmowie dla x-news.
Jednak nie tylko siatkarze są winni takiej sytuacji. Odpowiadają za nią też trenerzy, którzy nie uczą się na błędach, a nawet działacze Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
- Problem jest nie tylko w graczach i naszej mentalności, ale również w sposobie prowadzenia reprezentacji przez trenerów, którzy nie nauczyli się z przykrych doświadczeń poprzedników. No i wtedy mamy nagle problemy z wynikami. Ale za to też odpowiada zarząd, który wybiera selekcjonera - dodaje Mazur.
Przypomnijmy, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski siatkarzy został Ferdinando de Giorgi, aktualny szkoleniowiec mistrza kraju, Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
We wtorek ogłoszenie nowego szkoleniowca kadry siatkarzy. Mazur: Za to, jak trener daje sobie radę z reprezentacją, odpowiada również ktoś, kto go wybiera
Press Focus / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?