Jacek Zieliński, trener Cracovii: To nie był mecz dla koneserów

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Jacek Zieliński (trener Cracovii)
Jacek Zieliński (trener Cracovii) Wojciech Matusik
Jacek Zieliński, trener Cracovii mógł po meczu w Gliwicach połowicznie się uśmiechnąć, bo jego zespół znów zapunktował i trochę zasmucić, że nie zdobył trzech punktów.

- Nie będę mówił pięknych słów, bo nie było to widowisko dla koneserów futbolu – stwierdził szkoleniowiec „Pasów”. - Był to przeciętny mecz. Prawda jest taka, że te nasze ostatnie spotkania z Piastem, bo to nie jest tylko historia tego meczu, ale jak ktoś prześledzi nasze konfrontacje, to te mecze są bardzo zamknięte. Jedna bramka decyduje o przebiegu. Liczyliśmy się z tym, że tutaj, przy tym boisku, które z minuty na minutę było coraz bardziej grząskie i trudne do grania, że każdy błąd może kosztować nas drogo. Przed meczem mówiliśmy z redaktorem Surmą – Piast jest na musiku, a ja powiedziałem, że my też byliśmy na musiku. Też nie chcieliśmy przegrać. Być może to zdecydowało, że ten mecz tak wyglądał – mało sytuacji bramkowych, dużo walki, dużo piłek fruwających w powietrzu. Takie spotkania czasem się zdarzają. Po meczu w Lubinie mieliśmy niedosyt, że można było wyciągnąć coś więcej, a teraz twierdzę, że ten wynik w Gliwicach jest sprawiedliwy i nie ma co doszukiwać się innej teorii.
Cracovia dawała pole do popisu Piastowi, nie atakując wysoko.

- Nie ukrywam, że my lepiej czujemy się w obronie niskiej – mówi trener. - Generalnie na tym boisku, przy odcięciu drużyny z Gliwic od podań za naszą linię obrony czuliśmy się bezpieczniej i pewniej, dlatego nie jest to takie ustawienie defensywne, bo w wielu meczach po przechwycie piłki wyprowadzaliśmy groźne, bramkowe kontry. Teraz tego brakło i możemy mieć pretensje o to do siebie. Naprawdę fajnie kilka razy odebraliśmy piłkę natomiast brakło wykończenia, finalizacji, po prostu takiej zwykłej piłkarskiej jakości. O to możemy mieć pretensje do siebie, a nie o niską obronę. Piast też tak grał. Oba zespoły po prostu lepiej się tak czują.

Cracovia zagrała trzy mecze na wiosnę. Czy Piast był najtrudniejszym rywalem?

- Trudno porównywać, bo z Radomiakiem wszyscy piali z zachwytu, a myśmy grali cały mecz w przewadze - przypomina Zieliński. - To też trzeba zrozumieć, zespół przeciwnika dostaje gonga w pierwszej minucie. Każdy mecz był inny. Nie będę oceniał zespołów, jeśli chodzi o poziom, ale najtrudniej nam się grało z Piastem.

Szkoleniowiec zmienił w Makucha i Rakoczego w 80 minucie.

- Nie były to zmiany spowodowane urazami – tłumaczył. - To były zmiany taktyczne. Skończyło się 0:0, trzeba było się obronić, ale chcieliśmy ten mecz wygrać. Wpuściliśmy świeże „dziesiątki” – Rózgę i Maigaarda, który umie grać kombinacyjnie, z myślą, żeby pograć piłką po ziemi, wyprowadzić jakiś atak ze środka pola. Nie udało się, ale szukaliśmy rozwiązania żeby jeszcze czymś zaskoczyć Piasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jacek Zieliński, trener Cracovii: To nie był mecz dla koneserów - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24