W poprzednich spotkaniach Karolak był głębokim rezerwowym. Pokazywał się na krótko na parkiecie, niczym specjalnym nie imponował. Trener Śląska mówił, że na formę tego zawodnika można liczyć w kolejnym sezonie. Ale kłopoty kadrowe Śląska zmusiły szkoleniowca, by mocniej zaufać Karolakowi. A skrzydłowy grał w poniedziałek jak natchniony. Zdobył 22 punkty, w tym sześć trójek.
- Dałem jakiś impuls drużynie, cieszę się ze swojego występu, ale cała drużyna walczyła w obronie. King nie przekroczył 75 punktów, a trener nas uczulał, że jak Kinga zatrzyma się na tej granicy to nie wygrywał w sezonie – mówił.
Śląsk niweluje stratę w finałowej rywalizacji. King prowadzi już tylko 3:2, a gramy do czterech zwycięstw.
- Wiedzieliśmy, że słabszy występ będzie dla nas oznaczać koniec sezonu. A chcemy grać, chcemy doprowadzić do siódmego spotkania. Zmieniliśmy naszą grę, szczególnie w obronie i to przynosi efekty – tłumaczył Jakub Karolak.
Kolejny mecz w czwartek w Szczecinie.
- Na mecz w Szczecinie wyjdziemy dobrze nastawieni. Już tam wygrywaliśmy, więc możemy kolejny raz – mówił Karolak.
Mecz nr 6 w finałowej serii w czwartek o godz. 20 w Netto Arenie.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?