- Dobrze, że wyszliśmy ofensywnie na Rangersów. Tak trzeba grać. Z takimi drużynami nie można się bronić i czekać na kontrę, tylko robić swoje. Ta gra nie przynosi punktów, ale myślę, że w końcu zacznie - powiedział bezpośrednio po meczu Rangers - Lech Jakub Moder.
Faktycznie, Lech wcale nie wyszedł na wicemistrzów Szkocji przestraszony. Polski zespół próbował rozgrywać piłkę od tyłu, często wychodząc spod pressingu z własnego pola karnego. Dobrze spisały się również boki, skąd lechici tworzyli największe zagrożenie. Środek pola w defensywie był niemal zaryglowany. Rywale znaleźli jednak sposób na pokonanie Filipa Bednarka.
- Znowu nie udaje nam się strzelić gola w optycznej przewadze, ale pierwszy kwadrans drugiej połowy był bardzo fajny w naszym wykonaniu. Później trochę siedliśmy i Rangersi nas zepchnęli do defensywy. Przez 15-20 minut nie mogliśmy wyjść z własnej połowy i to się skończyło stratą bramki - mówił Moder.
Zawodnik przyznał jeszcze, że końcówka znów należała do Lecha i polscy piłkarze wrócili do żywych. Na nic się to jednak nie zdało.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?