Japończyk wciąż czeka na debiut w PGE GKS. Może doczeka się w Tarnobrzegu?

Paweł Hochstim
PGE GKS Bełchatów
22-letni pomocnik PGE GKS Bełchatów Takeru Okada cały mecz z ROW Rybnik przesiedział na ławce i wciąż czeka na debiut w polskiej lidze.

Piłkarz, który jest na początku swojej poważnej przygody z piłką, podpisał obowiązujący do końca sezonu kontrakt z bełchatowskim klubem już kilka tygodni temu, ale bardzo długo czekał na załatwienie wszystkich formalności związanych z jego pracą w Polsce.

Dopiero w piątek przed spotkaniem z rybnickim zespołem Okada dostał od wojewody łódzkiego pozwolenie na pracę i błyskawicznie został potwierdzony do gry w PZPN. Dzień później usiadł na ławce rezerwowych w trakcie meczu z ROW 1964 Rybnik, ale trener Andrzej Konwiński nie wpuścił go na boisko. Może zmieni się to w sobotę, gdy o godz. 15 bełchatowski zespół zmierzy się z Siarką w Tarnobrzegu.

Jeśli Konwiński zdecyduje się na to, Okada będzie pierwszym piłkarzem z Japonii, który wystąpi w barwach PGE GKS Bełchatów. Zawodnik mocno trenuje na zajęciach, by przekonać trenera do swoich umiejętności.

Bełchatowianie zdają sobie sprawę, że są w takim momencie sezonu, że jeszcze mogą dać sobie szansę gry o coś więcej, niż tylko utrzymanie w drugiej lidze. Bełchatowski zespół do Siarki, która zajmują miejsce premiowane awansem do pierwszej ligi, traci tylko siedem punktów.

We wtorek drużyna Konwińskiego rozpoczęła przygotowania do sobotniego spotkania z Siarką. Mimo tego, że podróż z Bełchatowa do Tarnobrzegu trwa ponad cztery godziny, drużyna pojedzie na spotkanie z Siarką dopiero w dniu spotkania. W przygotowaniach nadal nie bierze udziału Marcin Krzywicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Japończyk wciąż czeka na debiut w PGE GKS. Może doczeka się w Tarnobrzegu? - Dziennik Łódzki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24