Jerzy Kanclerz, prezes Polonii Bydgoszcz: Buczkowski chce mnie ograć

zm
Ze wszystkich trzech lig, pierwsza będzie w przyszłym roku najciekawsza - mówi JERZY KANCLERZ. Prezesa Polonii Bydgoszcz pytamy o kulisy rozmów transferowych.

Zakończył pan budowę składu drużyny na sezon 2024?
Jeśli chodzi o seniorów, to tak. Mamy skompletowany skład, podpisaliśmy prekontrakty. Na początku listopada będziemy zamieniać je na kontrakty. Nadal jednak rozglądamy się za młodym zawodnikiem. Kimś, kto uzupełni formację juniorską. Nie znajdziemy na pewno drugiego Wiktora Przyjemskiego, ale liczę, że dołączy do nas zawodnik, który będzie alternatywą, konkurencją i wsparciem dla Oliviera Buszkiewicza i Bartka Nowaka. Chcieliśmy zakontraktować na przykład Krzysztofa Lewandowskiego, prowadziliśmy rozmowy, wierzyłem, że w Bydgoszczy odbuduje się po słabym sezonie. Temat jest nieaktualny, bo Krzysztof, z tego co mi wiadomo, zostaje w Toruniu. Ale skład młodzieżowy uzupełnimy.

Dlatego w składzie Polonii nie ma Nickiego Pedersena?
W ogóle nie doszło między nami do takiego etapu negocjacji, w którym rozmawialibyśmy o szczegółach. Była rozmowa z Vojens, potem kontakt telefoniczny. I tyle. Takie rozmowy zaczepne. Do konkretów nie przeszła ani jedna, ani druga strona. Nicki takie rozmowy prowadził z kilkoma klubami, ostatecznie trafił do Rzeszowa.
Wiem, że wielu kibiców bardzo chciało go widzieć w naszej drużynie, ale też wielu go nie chciało. W klubie również mieliśmy wątpliwości. Pedersen to jednak duża niewiadoma. Bardzo go doceniam, ma charyzmę i umiejętności, a jak zawiesi motocykl na kołku, to będzie go brakowało. Ma już jednak swoje lata, przeszedł sporo w ostatnich sezonach, a takie kontuzje nie pozostają bez konsekwencji. Holsted, gdzie spędził aż 21 sezonów, zrezygnowało ze współpracy i to również dało nam do myślenia. Pedersena stać na świetną jazdę, może jeszcze odpalić w pierwszej lidze, ale jest to obarczone pewnym ryzykiem. Na zapleczu nikt nie rozdaje punktów za nazwisko, a wiek, kontuzje, robią swoje. Inna kwestia to jego zachowanie. Prywatnie to bardzo sympatyczny gość, ale ma też wybuchowy charakter, a niektóre jego zachowania w trakcie zawodów nie wszystkim pasują.

Brady Kurtz, Rohan Tugate... Kilka nazwisk przewijało się w kontekście Polonii, ale są w innych klubach.
Nie było rozmów z tymi zawodnikami. Nie było telefonów z naszej strony, nie było również ze strony tych zawodników. Przyznaję jednak, chciałem mieć w drużynie Kurtza, ale on miał już umowę z Krzysztofem Mrozkiem. Nie rozmawiam z zawodnikami, którzy mają już coś podpisane i zdecydowali, gdzie chcą startować. Inna była sytuacja w poprzednim roku, gdy Adreas Lyager sam się do nas zgłosił i zapewniał, że nie podpisał nic wiążącego z rybnickim klubem. Kurtz tego nie zrobił, wybrał ROW i nie kontaktował się z innymi, więc tam go przyporządkowałem i nie było tematu. Gdyby sprawa jego przyszłości była otwarta, na pewno byśmy negocjowali.

Kto jeszcze uciekł z tej listy życzeń prezesa Polonii?
Bardzo chciałem mieć w drużynie Krzysztofa Buczkowskiego i Kaia Huckenbecka i obaj są z nami. Z "Buczkiem" spotkaliśmy się dość szybko i szybko doszliśmy do porozumienia. To były w zasadzie dwie rozmowy. Znamy się na tyle, że łatwo się dogadaliśmy, uścisnęliśmy sobie dłonie i było po sprawie. Krzysiek mówi, że wraca do Bydgoszczy, bo chce mnie ograć w tenisa stołowego (śmiech). Z Kaiem pomogła nam sytuacja, w której znalazł się klub z Landshut. Gdyby Devils dalej mogli jeździć w naszej I lidze, Kai by tam pewnie został. Stało się jednak inaczej i poszło "taśmowo", bo i Huckenbeck i Berge szukali nowego miejsca. Cieszę się, że Kai trafił do Bydgoszczy.

To ta dwójka ma pełnić rolę liderów bydgoskiej drużyny?
Papier przyjmie wszystko, ale jak będzie, okaże się za rok. O Bjerre i Bellego też tak wszyscy mówili, a obaj srogo zawiedli. Tor wszystko zweryfikuje, ale oczywiście bardzo liczę na ich dobrą postawę. Są doświadczeni, wiedzą o co w tym sporcie chodzi. Oby na tym skorzystała Polonia.

Skąd pomysł na Tima Sorensena?
Wiedzieliśmy, że będziemy mieć dwóch Polaków w składzie seniorskim, więc na pozycji U24 musi być zawodnik, bo Polaków jest jak na lekarstwo. Obserwowaliśmy go. Jest ambitny, zdolny, może być niezłym zawodnikiem. Raz był u nas i od razu się dogadaliśmy.

Z poprzedniego składu, poza dwójką juniorów, zostali Mateusz Szczepaniak i Andreas Lyager. Ten drugi chyba jednak zawiódł oczekiwania?
Fakt, nie spisywał się tak, jak oczekiwaliśmy, kiedy wracał do nas z Rybnika. Wciąż jednak uważam, że może być solidnym zawodnikiem i pomóc osiągnąć cel. Daliśmy mu jeszcze jedną szansę. Tak jak Mateuszowi, kiedy po wypożyczeniu do Polonii pojechał z nami do Gdańska i wypadł fatalnie. Był załamany, ale pogadaliśmy, powiedziałem mu, że wciąż w niego wierzymy. I koniec końców, miał kilka naprawdę udanych spotkań. Jest bardzo ambitny, pracowity. Bardzo cenię go również poza torem, to ułożony facet, potrafi współpracować, a to istotna cecha.

Pierwszoligowcy praktycznie zamknęli składy. Gdzie w tym gronie plasuje się Abramczyk Polonia?
Pięć lat temu wyznaczyłem cele dlatego klubu i tylko jednego, awansu do 2023 roku, nie udało mi się zrealizować. Ten cel pozostaje aktualny na kolejny sezon. Czy się uda? Nie wiem, nikt tego nie wie, bo o formie zawodników przekonamy się najwcześniej na wiosnę. Pewne jest jednak, że nie będzie już takich dysproporcji w lidze jak w tym sezonie, bo nie będzie "czołgu" z Zielonej Góry. Uważam zresztą, że ze wszystkich trzech lig, pierwsza będzie najciekawsza. Każda drużyna ma szansę zaskoczyć, każdy będzie mógł wygrać z każdym, a faworytów do pierwszego miejsca będzie kilku. Na razie na czoło wysuwa się Ostrów, ale to tylko teoria. Jak bardzo może się minąć z praktyką, przekonaliśmy się w sami, gdy zawodzili Bjerre czy Bellego. Wiadomo też, jak bardzo na ostateczny wynik może wpłynąć jeden uraz. Kontuzja Wiktora Przyjemskiego zatrzymała Abramczyk Polonię na półfinałach. Gdyby nie to, przeszlibyśmy Rybnik, a w finale wiele mogłoby się zdarzyć. Sport taki jest.

Kibice, zwłaszcza ci starsi, z sentymentem wspominają stary parking, gdzie tworzyła się historia Polonii. Zobaczcie, co działo się tam w ostatnich latach. Poznajecie wszystkich? Pamiętacie ich?

To miejsce to kawał historii Polonii Bydgoszcz [zdjęcia]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jerzy Kanclerz, prezes Polonii Bydgoszcz: Buczkowski chce mnie ograć - Gazeta Pomorska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24