Justyna Kowalczyk blisko podium Pucharu Świata. Są jednak powody do obaw

Andrzej Stanowski
Justyna Kowalczyk
Justyna Kowalczyk Łukasz Szrubkowski
W zawodach Pucharu Świata w biegach narciarskich w PjongCzangu, będących próbą przedolimpijską, Justyna Kowalczyk zajęła czwarte miejsce w sprincie stylem klasycznym.

Nasza biegaczka po raz ostatni wystartowała w zawodach o Puchar Świata 10 grudnia. Potem skoncentrowała się na treningu, ćwiczyła m.in. we Włoszech, w Soczi, brała też udział w zawodach FIS niżej rangi.

Do Korei Płd. wybrała się, bo chciała przetestować trasy olimpijskie. Obsada zawodów była jednak słaba, Norwegowie, Finowie, Szwedzi przysłali swoje drugie, a nawet trzecie reprezentacje, bo u siebie mają w tym czasie mistrzostwa krajowe. Zabrakło więc Norweżek Marit Bjoergen, Heidi Weng, Szwedki Charlotte Kalli czy Finki Kristy Parmakoski.

Nasza biegaczka po przyjeździe bardzo chwaliła trasę sprinterską. – To znakomita trasa, choć diabelnie trudna. To jedna z dwóch, trzech najtrudniejszych tras na świecie – mówiła przed biegiem.

Na starcie biegu sprinterskiego stanęło tylko 36 biegaczek. Polka osiągnęła drugi czas w kwalifikacjach. Potem pewnie, prowadząc od startu do mety, wygrała bieg ćwierćfinałowy, w półfinale była druga. W finale po słabym starcie, na ostrym podbiegu wysforowała się na pierwsze miejsce, ale na zjeździe straciła całą przewagę. Przegrała wyraźnie z mało znaną Słowenką Anamariją Lampić, wyprzedziły ją jeszcze Norweżka Silje Oeyre Slind i Amerykanka Ida Sergent. – Będę musiała ogarnąć te zjazdy – napisała na swoim profilu na Facebooku Kowalczyk.

Od ponad trzech lat Kowalczyk nie udaje się stanąć na podium w zawodach pucharowych, ostatni raz uczyniła to w styczniu 2014 roku w Szklarskiej Porębie.

Jak ocenić ten start? Czy można spodziewać się, że Polka powalczy o dobre miejsce (medal?) w rozpoczynających się w drugiej połowie lutego mistrzostwach świata w Lahti? Czy droga, jaką obrała w kontekście igrzysk olimpijskich w 2018 roku, jest prawidłowa?

- Obsada sprintu była kiepska. Po tym, co zobaczyłem w ćwierćfinale, byłem przekonany, że Justyna to wygra w cuglach. Widać, że jest „napakowana”, ma siłę, ale zgubiły ją dwa zjazdy i słaby finisz. To nie tak miało być. Martwię się o formę Justyny, o medal w mistrzostwach świata będzie ciężko, bardzo ciężko – mówi Józef Łuszczek, były mistrz świata w biegach narciarskich. - Zawsze do formy dochodziła poprzez pucharowe starty, w tym sezonie obrała inną drogę przygotowań. Coś więcej o formie Kowalczyk będzie można powiedzieć po sobotnim biegu łączonym na 15 kilometrów. Zobaczymy, jak spisze się 7,5-kilometrowym odcinku bieganym stylem klasycznym, bo w "łyżwie", którą w tym sezonie odpuściła, nie liczę na jej dobry bieg.

- Justyna Kowalczyk wygląda na dobrze przygotowaną siłowo. Miała szanse na podium, ale pogubiła się na zjeździe. Wytraciła całkowicie szybkość i rywalki ją przegoniły. Jestem jednak dobrej myśli przed mistrzostwami w Lahti. Zawsze miałem i mam nadal zaufanie do trenera Aleksandra Wierietielnego. On już nie raz pokazał, że potrafi przygotować Justynę na najważniejszą imprezę roku – mówi profesor Szymon Krasicki z krakowskiej AWF.

Bardziej sceptyczny jest Edward Budny, trener Józefa Łuszczka: – Przygotowania Kowalczyk owiane są tajemnicą, nie mamy żadnych informacji na ten temat. Uważam, że nie powinna była jechać do PjongCzangu, moim zdaniem przed mistrzostwami świata lepiej było ćwiczyć gdzieś wysoko w Alpach. Czołowe zawodniczki świata odpuściły te zawody, bo wyjazd do Azji w kontekście mistrzostw świata w Lahti może zakłócić cykl szkoleniowy, chodzi o problemy aklimatyzacyjne. Na przetestowanie tras olimpijskich Justyna mogła polecieć w innym terminie. Nie wiem, czy ta zabawa w turystykę nie odbije się na formie Kowalczyk.

W Korei razem ze swoim trenerem przebywa także Therese Johaug, która czeka na wyrok w sprawie dopingowej. Kowalczyk i Johaug spotkały się podczas treningu. - Ćwiczyłyśmy ten sam podjazd i zjazd, ale każda była zajęta swoją pracą, jak to na treningu. Na przywitanie nie było czasu. Potem już Therese na trasie nie widziałam, a ja ćwiczyłam z Finkami, Rosjankami, Szwedkami - zdradziła Kowalczyk dla portalu sport.pl.

Wyniki PŚ

Kobiety sprint st. klasycznym: 1. Anamarija Lampić (Słowenia); 2. Silje Oeyre Slind (Norwegia); 3. Ida Sargent (USA); 4. Justyna Kowalczyk.
Klasyfikacja generalna PŚ: 1. Heidi Weng (Norwegia) 1531; 2. Krista Parmakoski (Finlandia) 1215; 30. Kowalczyk 161.

Mężczyźni sprint st. klasycznym: 1. Gleb Retiwych (Rosja); 2. Sondre Fossli (Norwegia); 3. Andrej Parfienow (Rosja).
Klasyfikacja generalna PŚ: 1. Martin Sundby (Norwegia) 1348; 2. Siergiej Ustiugow (Rosja) 1004; 52. Maciej Staręga 81.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Justyna Kowalczyk blisko podium Pucharu Świata. Są jednak powody do obaw - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24