Kamil Wojtkowski: Wynik drużyny jest dla mnie najważniejszy

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Kamil Wojtkowski ostatnio zagrał w podstawowym składzie Wisły Kraków. Młody zawodnik „Białej Gwiazdy” liczy, że pod Wawelem będzie radził sobie coraz lepiej.

Wojtkowski w Wiśle próbowany był już na boku pomocy i w jej środku. Zapytany, na której z tych pozycji czuje się lepiej, mówi: – Gra na obu pozycjach nie jest mi obca. Dużo czasu spędziłem, grając na bokach pomocy, m.in. w różnych reprezentacjach. Wiem, w jaki sposób powinno się grać na tej pozycji. Ostatni czas spędziłem jednak grając na pozycji „dziesięć”. Więcej czasu grałem w środku pola, czy to w moim poprzednim klubie, czy teraz tutaj na treningach. Można powiedzieć, że jest mi to obojętne, gdzie mam grać. Tam gdzie mnie trener wystawi, tam zagram.

W meczu z Górnikiem Zabrze Wojtkowski miał dwie okazje na zdobycie gola. Po jego pierwszym strzale dobrze zachował się bramkarz zabrzan Tomasz Loska, przy drugim uderzeniu piłka trafiła w słupek, ale strzał dobił Rafał Boguski. Zapytaliśmy Wojtkowskiego, czy nie żałuje, że choć jeden strzał nie zakończył się premierowym dla niego golem dla Wisły? – Mimo wszystko wynik drużyny jest dla mnie najważniejszy – tłumaczy zawodnik. – Jeśli pierwsza sytuacja, którą miałem, zakończyłaby się zdobyciem gola, to bardzo cieszyłbym się, że strzeliłem bramkę, bo dałaby ona nam prowadzenie. To, że w kolejnej sytuacji „Boguś” znalazł się dwa metry przed bramką i dobił mój strzał, to nie ma żadnego znaczenia dla mnie. Ważne, żebyśmy zdobywali gole jako zespół, żebyśmy wygrywali.

Piłkarz jest w Wiśle już od kilku tygodni. Wojtkowski zapytany, jak porównałby treningi w Bundeslidze, gdzie pracował z ekipą RB Lipsk, do tych w Polsce, tłumaczy: – Ciężko jest to porównywać. Pamiętam, że te moje pierwsze miesiące w Lipsku były ciężkie. Musiałem się przyzwyczaić to tempa. Kiedy to już „załapałem”, wszystko było dobrze, to rzeczywiście było odczuwalne, że dobre jest dla zespołu, żeby wszyscy pracowali w jednym tempie. To przynosiło efekty. Później miałem kontuzję, dłuższy czas nie było mnie w piłce. Wróciłem do treningów z drużyną tutaj w Wiśle. Ciężko jest mi to porównywać, bo po kontuzji różne są odczucia, trudno jest w stu procentach pracować od początku. Jeśli chodzi jednak o intensywność treningów, to wiele zależy od samych piłkarzy, od tego jak oni do tego podchodzą. Bez względu na to, czy to będzie zespół Bundesligi czy ekstraklasy, jeśli zawodnik jest świadomy tego, że chce pracować, to będzie to na podobnym poziomie.

Pozycja Wojtkowskiego w Wiśle rośnie, ale sam podkreśla, że nie czuje się pewniakiem do miejsca w składzie. Tłumaczy również, że czas spędzony w Niemczech wiele mu dał. – W każdym zespole w ekstraklasie musiałbym wywalczyć sobie miejsce – mówi. – Nikt go o tak, po prostu mi nie da. Nie żałuję jednak tych dwóch lat spędzonych w Niemczech, bo sam czuję, że rozwinąłem się piłkarsko, rozwinąłem się fizycznie. Wyjeżdżałem jako taki chłopiec i mam teraz porównanie, jak wyglądałem przed wyjazdem do Niemiec, a jak wyglądam teraz.

W piątek Wisła zagra ze swoją imienniczką z Płocka. Wojtkowski nie wie jeszcze, czy zagra w tym spotkaniu znów w wyjściowej jedenastce. Nie chce też za bardzo oceniać swojej gry w poprzednim spotkaniu z Górnikiem Zabrze. – Co do składu, to nie mam pojęcia, jaki trener desygnuje na mecz z Wisłą Płock – mówi piłkarz. – Co do mojego występu w Zabrzu, to też pozostawiłbym do oceny innym osobom, takim jak trener czy kibice. Ja osobiście czułem się na boisku całkiem dobrze. Wiadomo, że są jeszcze zawsze elementy do poprawy, ale generalnie było chyba pozytywnie.

Dobra gra w Wiśle może być dla Kamila Wojtkowskiego przepustką do młodzieżowej reprezentacji Polski. Sam mówi jednak, że jeszcze nic na ten temat nie wie. – Czy są jakiekolwiek sygnały, to nie wiem. Ja tego nie odczułem. Nie było żadnych telefonów, czy SMS-ów. Może to jednak i dobrze, bo jestem w tym momencie w stanie skupić się na tym, co jest teraz. Na najbliższym treningu, meczu. To jest dla mnie najważniejsze – zakończył piłkarz.

Autor Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Kamil Wojtkowski: Wynik drużyny jest dla mnie najważniejszy - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24