Kapitan MKS-u Kluczbork: - Musimy często wygrywać

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Łukasz Ganowicz
Łukasz Ganowicz Oliwer Kubus
Rozmowa z kapitanem 1-ligowego klubu z Kluczborka Łukaszem Ganowiczem.

Jak można mobilizować zespół, który w 18 meczach rundy jesiennej zdobył 12 punktów i praktycznie jest już jedną nogą w 2 lidze?
Spokojnie, jeszcze nie spadliśmy. Wszyscy w zespole doskonale zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo trudna. Co jednak mamy zrobić? Siąść i płakać? Musimy wyjść na boisko i pokazać charakter. Niezależnie od tego, co będzie, na koniec sezonu musimy zrobić wszystko, żeby starać się utrzymać. Tak grać, że nawet jak nam się nie uda zrealizować planu, jakim jest utrzymanie, to będziemy mieli czyste sumienie i będziemy mogli powiedzieć, że więcej się nie dało zrobić.

Wierzy pan jeszcze w utrzymanie?

Muszę wierzyć. I nie jest to jakiś urzędowy optymizm. Coś na siłę. Wiemy, że wiele osób nas już pogrzebało i widzi nas w 2 lidze. Podejrzewam, że tak mogą myśleć również nasi rywale. To można wykorzystać. My nie mamy nic do stracenia. Presja będzie po stronie rywali. Do meczu z nami będą wychodzić z założeniem, że muszą nas pokonać. W takich warunkach wcale nie gra się łatwo.

Matematyka nie kłamie. Trzeba mieć na koniec sezonu 38-39 punktów, by liczyć na utrzy­manie. To pokazuje, że w 16 wiosennych meczach musicie 7-8 razy wygrać.
Tak do końca nie wiemy, ile tych punktów będzie potrzebnych. Może mniej, ale może też więcej. Jedno jest jasne. Musimy często wygrywać. Nie remisować po dobrej grze, jak to było jesienią, ale wygrywać. Nawet w fatalnym stylu 1-0 po mękach.

Co będzie dla was ważne w tej walce o utrzymanie?
Kluczowy może być początek rundy i pierwsze mecze. Już w sobotę gramy w Legnicy z bardzo mocną Miedzią. Dobry wynik powinien nas podbudować przed kolejnymi spotkaniami, a te będą dla nas szalenie ważne. Gramy bowiem potem u siebie ze Stalą Mielec oraz GKS-em Tychy na wyjeździe. To drużyny będące niedaleko przed nami, również zagrożone spadkiem. W takich spotkaniach punkty liczą się podwójnie. Trzeba się starać szybko niwelować dystans do ekip przed nami. W tych dwóch meczach musimy zdobyć minimum cztery punkty. Tak naprawdę powinniśmy je jednak wygrać.

W zespole zimą doszło do kilku zmian kadrowych. Jesteście teraz mocniejsi?
To się dopiero okaże w czasie rundy. Przyszli do nas zawodnicy, którzy chcą coś udowodnić, pokazać, że stać ich jeszcze na grę w 1 lidze. Są zmotywowa­ni, a to bardzo dobrze. Trzon zespołu pozostał jednak w dużej mierze taki sam jak był jesienią. My też mamy coś do udowodnienia. Nawet samemu sobie. Za wcześnie nas pogrzebali.

Uciec z dołu tabeli można tylko dzięki zwycięstwom. Tyle, że wy na jesień wygraliście tylko jeden mecz z osiemnastu.
Tabela nie kłamie i nasze dokonania również. Proszę jednak zwrócić uwagę, że zaliczyliśmy dziewięć remisów, a z tych zremisowanych spotkań, w przynajmniej sześciu, jak nie siedmiu meczach byliśmy lepsi. Nie twierdzę, że to jest kwestia szczęścia. Bardziej wyrachowania, doświadczenia. W 18 jesiennych spotkaniach wyraźnie słabsi od rywali byliśmy może w czterech. To świadczy, że wcale nie jesteśmy o wiele gorsi od rywali. Wiadomo, że potrzeba nam będzie, oprócz dobrej gry, też dużo szczęścia. Sparingi zimowe może nie zachwycały, ale w miarę ich trwania po każdym z nich było coraz lepiej. Trener nas przekonywał, że forma ma przyjść na ligę. Jeszcze nigdy w swojej dość długiej karierze nie spadłem do niższej ligi. Zrobię wszystko, żeby tak dalej było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kapitan MKS-u Kluczbork: - Musimy często wygrywać - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24