We wtorek szczecinianie przegrali w półfinale turnieju z litewskim BC Wolves 55:58, ale nie poprawili swoich nastrojów w spotkaniu o brązowy medal. Musieli sobie radzić bez Phila Fayne’a (uraz), ale nie może to tłumaczyć porażki ze Startem.
King dobrze rozpoczął mecz, ale po paru minutach oddał inicjatywę. Start przycisnął i bez większego wysiłku wypracował sobie przewagę. Szczecinianie zmobilizowali się przed rozpoczęciem II kwarty i stopniowo dochodził rywali. W pewnym momencie – po rzucie Andy Mazurczaka – objęli prowadzenie 33:31, ale końcówkę odsłony znów zagrali źle i Start znów odskoczył.
Po zmianie stron King próbował odrobić straty, ale zawodziła skuteczność. To rywale byli lepiej dysponowani i w 26. minucie prowadzili nawet 59:36. Szczecinianie już nie wrócili do meczu – grali zbyt indywidualnie, bez pomysłu, a przede wszystkim bez skutecznością. 23:4 to wynik III kwarty i mówił wszystko o postawie Kinga.
Triumfatorem rozgrywek ENBL została Stal Ostrów, która w wielkim finale pokonała Litwinów 70:66.
King Szczecin – Start Lublin 62:86
Kwarty: 15:25, 21:17, 4:23, 22:21.
King: Brown 15 (1), Borowski 9, Mazurczak 7, Cuthbertson 4, Meier 2 – Szymański 8 (2), Hamilton 6, Rosiński 5 (1), Kostrzewski 4, Żmudzki 2, Wiśniewski.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?