Pierwszy mecz, więc trudno ocenić faktyczną siłę zespołów, które na pewno nie były w najwyższej dyspozycji. Ale w Kingu będzie teraz spokój przez kilka tygodni, a w Stargardzie już na starcie miny są minorowe.
Spójnia dobrze rozpoczęła (8:2), ale dość szybko to goście przejęli inicjatywę. Rzucili 14 punktów z rzędu i taką przewagę utrzymali do końca I kwarty.
II odsłona dla Spójni, która jeszcze w 27. minucie prowadziła 44:38. Wystarczyły jednak dwie trójki Pawła Kikowskiego i to King miał skromną przewagę przed ostatnią kwartą.
W IV kwarcie częściej na prowadzeniu była Spójnia. Po dwójce Justina Gray'a prowadziła 66:64 na 14 sekund przed końcem, ale po przerwie Wilki wykorzystali swoją akcję. Do dogrywki doprowadził S Davis. Za trzy rzucał jeszcze Eric Neal, ale spudłował.
W dogrywce King odskakiwał, Spójnia doskakiwała. W ostatniej minucie - Kacper Młynarski spudłował trójkę, a Kikowski wykorzystał dwa osobiste. King prowadził 79:75. Neal jeszcze raz próbował rzucić za trzy, ale znów spudłował i gospodarzy dobiły osobiste Dorsey-Walker.
PGE Spójnia Stargard - King Szczecin 75:81
Kwarty: 13-20, 23:8, 10:19, 20:19.
Dogrywka: 9:15
Spójnia: Neal 18 (2), Zohore 17, Gray 14, Boykins 10 (2), Szymkiewicz 6, O,Brien 5, Śnieg 4, Niedźwiecki.
King: Kikowski 18 (5), Schenk 16 (1), Davis 16, Dorsey-Walker 12, Borowski 11 (2), Salić 6, Matczak 2, Bartosz, Kroczak.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?