King Szczecin przegrał drugi mecz w Lidze Mistrzów. AEK Ateny za mocny

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
King Szczecin - AEK Ateny 77:86
King Szczecin - AEK Ateny 77:86 PAP/Marcin Bielecki
AEK Ateny przyjechał do Szczecina w roli faworyta i pokazał bardzo duże możliwości. Mistrz Polski podjął walkę, momentami prowadził, w końcówce dochodził przeciwnika, ale jednak miał za mało skuteczności i koszykarskich argumentów.

AEK to czołowy zespół mocnej greckiej ligi. Klub z sukcesami krajowymi i międzynarodowymi, który będzie kandydatem do zwycięstwa w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Tak mocny przeciwnik w Netto Arenie jeszcze nie grał, a o jego sile przede wszystkim świadczy potencjał kadrowy. Trener z Hiszpanii Joan Plaza mógł sobie pozwolić, by w rezerwie pozostawić m.in. reprezentanta Litwy Mindaugasa Kuzminskasa oraz Jordana McRae. Amerykanin w trakcie kwarty zmienił Bena McLemora, a dodajmy, że obaj gracze to najbardziej znani obcokrajowcy w ateńskim zespole z dużym doświadczeniem z gry w NBA.

King nie wyszedł na parkiet przestraszony. Widać było, że chce podjąć walkę i do siódmej minuty prowadził. Przewagę kilku punktów zbudował przede wszystkim trójkami Tony Meiera (11 punktów w I kwarcie), ale z biegiem czasu Grecy zaczęli łapać lepszy rytm. Potencjał ławki przekładał się na zbiórki, utrzymywanie dużej szybkości w rozgrywaniu akcji i punkty. AEK miał pomysł i wykonawców, a tuż przed zakończeniem I kwarty wyrównał.

Zaraz po rozpoczęciu II kwarty ładnym przechwytem zaimponował kapitan Kinga Filip Matczak, który rozgrywał swój pierwszy mecz w tym sezonie (wcześniej leczył kontuzję z poprzedniego sezonu). Tyle, że zamiast punktów była strata i goście po raz pierwszy objęli prowadzenie 21:19. Nie wybiło to gospodarzy z dobrego rytmu. Do 19. minuty był to mecz bardzo zacięty, stojący na wysokim poziomie. Ostatnie akcje należały jednak do AEK i to on na przerwę schodził z czteropunktową zaliczką.

King trójką Avery Woodsona rozpoczął III kwartę, ale rywale mocno odpowiedzieli i po trzech minutach gry prowadzili 49:41. Problemem gospodarzy było to, że szybko wyczerpali limit przewinień i musieli trochę mniej agresywnie bronić. King jednak walczył, zmniejszał straty do 4 oczek, ale był też bardzo niecierpliwy, bo trójkami chciał doprowadzić do remisu. Pudłował i był przez gości karcony. Po rzucie Chassona Randle’a w 28. minucie zrobiło się 59:47 dla AEK i trener Arkadiusz Miłoszewski poprosił o czas.

10 punktów straty na rozpoczęciu ostatniej kwarty to było mało, ale zarazem dużo. Widać było, że goście z każdą odsłonę rozkręcają się, lepiej bronią, a w ataku utrzymują szybkość. King przy zawężonej rotacji musiał liczyć na wysoką skuteczność, ale mocno pilnowany był choćby Meier, a szkoleniowiec zespołu nie chciał dać drugiej szansy w meczu Jhonathanowi Dunnowi, który źle wypadł podczas pierwszej zmiany.

W połowie kwarty Randle znów rzucił za trzy i utrzymywał różnicę na korzyść swojego zespołu (61:71), ale King w przyspieszył – wsad zaliczył Zac Cuthbertson, trójkę znów trafił Meier i Grecy nie mogli być spokojni. W swoich akcjach trafiali spod kosza i trzy minuty przed końcem prowadzili 75:69.

King miał swoją okazję przy stanie 72:78 był w posiadaniu piłki, ale pod koszem został zablokowany Udeze, a w rewanżu Randle znów skarcił trójką. Trener Miłoszewski poprosił o czas, ale jego zespół potrzebował cudu, bo AEK prezentował się bardzo korzystnie. Ten cud nie nastąpił, ale King po zakończeniu spotkania zebrał zasłużone brawa za postawę.

King Szczecin – AEK Ateny 77:86
Kwarty: 19:19, 17:21, 16:22, 25:24.
King: Andrzej Mazurczak 11 (1x3), Avery Woodson 8 (2), Zac Cuthbertson 16 (2), Tony Meier 18 (4), Morris Udeze 7 – Maciej Żmudzki 2, Jhonathan Dunn 0, Artur Łabinowicz 0, Kacper Borowski 5 (1), Filip Matczak 5 (1), Michał Nowakowski 5 (1).
AEK: Chasson Randle 18 (4), Zois Karampelas 5, Ben McLemore 14 (2), Ioannis Kouzeloglou 4, Justin Tillman 17 – Jordan McRae 13 (1), Langston Hall 3 (1), Mindaugas Kuzminskas 6, Emmanouil Chatzidakis 4, Omiros Netzipoglou 0, Mifondu Kabengele 0, Dimitris Flionis 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: King Szczecin przegrał drugi mecz w Lidze Mistrzów. AEK Ateny za mocny - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24