Przez 13 sekund spotkania Legia była na prowadzeniu i było to na samym początku. A tak warunki dyktowali szczecinianie, którzy już w piątek dotarli do stolicy prosto z Litwy. Był czas na krótki odpoczynek, taktyczną analizę. Ale to zaprocentowało. King grał skutecznie – w I kwarcie rzucił 29 punktów i uzyskał przewagę.
Decydująca dla spotkania była jednak III kwarta, a w zasadzie jej początek. King bez reakcji w pierwszych minutach rzucił 10 punktów z rzędu (połowę rzucił Mateusz Kostrzewski) i różnica punktowa urosła do stanu 41:59.
Gospodarze może i próbowali wrócić do meczu, ale nie byli w stanie. Po akcji dwa plus jeden Andrzeja Mazurczaka King w 26. minucie prowadził już 65:45.
Legioniści potrafili zmniejszać straty do 13-15 oczek, ale reakcja gości była za każdym razem skuteczna. Szczecinianie utrzymywali bezpieczną przewagę i nie pozwolili sobie na nerwowy finisz.
Najlepszym zawodnikiem spotkania był rozgrywający Kinga Andrzej Mazurczak. Na bardzo dobrej skuteczności w 32 minuty rzucił 20 punktów, zanotował 7 asyst i zebrał 8 piłek. Przed tygodniem we Wrocławiu też był blisko podwójnych zdobyczy.
Legia Warszawa – King Szczecin 77:92
Kwarty: 20:29, 21:20, 15:24, 21:19.
King: Mazurczak 20 (2x3), Fayne 16, Cuthbertson 15 (1), Meier 8 (2), Matczak 6 (1) – Brown 15 (3), Kostrzewski 12 (2), Borowski, Szymański, Rosiński.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?