- Sam mecz to takie fale i nasza była na końcu. Mówiłem, że konsekwencja da nam wygraną, bo Spójnia opadnie z sił i będzie rzucać nerwowo. I tak było – mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Wilków Morskich. - Cieszymy się, że seria wygranych w derbach trwa dalej. Dużo błędów, ale trudno ich uniknąć w takim meczu. Walczyliśmy tak, jakbym chciał to widzieć do końca sezonu.
King wygraną zapewnił sobie w ostatnich 2-3 minutach – stąd rozczarowanie w stargardzkim obozie duże.
- 38 minut wyrównanej walki. Niestety, my straciliśmy swoją szansę , a King ją wykorzystał. Polegliśmy. Świetna atmosfera i oby taka zawsze była – podsumował trener Sebastian Machowski. - Mamy pozycje strzeleckie, ale skuteczność jest za niska. Z wolnych to tylko 65 procent. Stanowczo za mało. Możemy rozmawiać o pewnych modyfikacjach w ataku, robimy to na treningach, ale skuteczność nas ostatnio zawodzi. Jak jest wyrównany mecz to każdy detal ma znaczenie. Walczyliśmy, ale przegraliśmy.
- Biorę tę porażkę na siebie, bo nie trafiłem tego najważniejszego rzutu w końcówce. Koledzy mi zaufali, szkoda, że nie wykorzystałem ostatniej akcji – dodał Devon Daniels, snajper Spójni.
Bohaterem spotkania został Przemysław Żołnierewicz, który zagrał od początku i zdobywał kluczowe punkty.
- Wynik nie odzwierciedla tego, jak wyrównane było to spotkanie. Mecz godny derbów. W naszym zespole każdy coś wniósł do gry i to przeważyło. Dziś ja trafiałem, ale w kolejnym meczu mogę skończyć z zerem, byśmy wygrali. Taki mamy potencjał – dodał Żołnierewicz.
Po derbach Spójnia ma tydzień odpoczynku, a King będzie szykował się do środowego spotkania w Lidze Mistrzów.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?