Komentarze po meczu Chełmianka Chełm - Motor Lublin (ZDJĘCIA)

KK
W sobotnie popołudnie Chełmianka Chełm przegrała przed własną publicznością z Motorem Lublin 0:2 w trzecioligowych derbach regionu. Ten rezultat oznacza, że chełmianie praktycznie stracili już szanse na awans do II ligi, natomiast ekipa z Lublina nadal liczy się w walce o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Jak derby skomentowali przedstawiciele obu drużyn?

Szymon Zgarda (Motor Lublin):
Po ostatnim meczu sytuacja nie była za ciekawa, więc chcieliśmy pokazać, że nadal walczymy o awans. Mieliśmy troszeczkę inne założenia na to spotkanie. Staraliśmy się prostszymi środkami zaatakować Chełmiankę. Jak widać, byliśmy konsekwentni w tym, co nakreślił nam trener i po prostu to dało efekt, dzięki czemu wygraliśmy 2:0. Mieliśmy dzisiaj w sumie czwórkę z przodu, bo oprócz napastników byli jeszcze Dzięgiel i "Maja" na skrzydłach. Tak ofensywnie musimy właśnie grać na wyjazdach. Musimy grać też piłki na skrzydłowych i napastników, bo oni dobrze utrzymują się przy futbolówce. Poza tym, trzeba mocno "podchodzić" pod rywali z przodu. Jak to się mówi, dopóki piłka w grze to będziemy walczyć i zrobimy wszystko, żeby awansować. Gonimy Resovię i chcemy jak najszybciej wytworzyć na nich presję, żeby poczuli nasz oddech na plecach. W środę gramy z Wólczanką i to będzie taki dzień, żeby kolejny raz potwierdzić swoją wyższość i pokazać kto tu rządzi.

Mateusz Wołos (Chełmianka Chełm):
Dzisiejsza przegrana wyklucza nas już z walki o awans. Jednak, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Przed nami cztery kolejki, a rywale mają trudne mecze, więc walczymy do ostatniego spotkania. Myślę, że dzisiaj przeważyły indywidualne błędy. Mamy stuprocentową sytuację Przemka Banaszaka w pierwszej połowie, strzelamy i mecz może ułożyć się inaczej. Później popełniliśmy indywidualny błąd w obronie, straciliśmy bramkę i zrobiły się schody. W konsekwencji tego przegraliśmy. Mieliśmy swoje szanse, ale to już jest trzeci mecz z kolei, który kończymy w niepełnym składzie. Dzisiaj mieliśmy jedną czerwoną kartkę, dwa tygodnie temu dwie. Musimy to jakoś przepracować, żeby kończyć mecze w jedenastu, a nie w dziewięciu czy dziesięciu. W osłabieniu gra się trudniej, zwłaszcza z tak dobrze dysponowanym przeciwnikiem jak Motor dzisiaj. Cóż, dalej jako kapitan wierzę, że jeszcze coś tutaj może się zdarzyć. Mamy super drużynę, trenera i warunki. Wydaje mi się, że wyciśniemy maksa z tej rundy i sezonu. To jest taka liga, że nieważne czy się gra z dołem czy z górą tabeli, to każdy z każdym może wygrać. W poprzedniej kolejce przecież Wisła Sandomierz wygrała z Motorem w Lublinie 1:0. Tu są dziwne wyniki. W tej kolejce Avia przegrała u siebie 1:4 z Podhalem. Jeżeli nie podejdziesz na sto procent skoncentrowanym do każdego meczu, to nie możesz myśleć o zwycięstwie.

Piotr Zasada (trener Motoru Lublin):
Patrząc przez pryzmat całego sezonu, to do większości spotkań przygotowujemy się pod kątem tego, jak będzie wyglądać przeciwnik, jego stałe fragmenty lub co może przynieść druga połowa. Natomiast sytuacja, którą w pewien sposób sami sobie stworzyliśmy doprowadziła do tego, że na tej ostatniej prostej sezonu, umiejętności taktyczne i pomysł na mecz to już nie są takie argumenty, którymi się można bronić. Przygotowując się do meczu z Chełmianką chcieliśmy przede wszystkim wycisnąć tyle soków wolicjonalnych, ile nasi zawodnicy w sobie mają. Uważam, że stanęli na wysokości zadania i bardzo serdecznie im za to dziękuję. Tym bardziej, że dwóch graczy z Centralnej Ligi Juniorów w tak trudnym meczu dzisiaj zadebiutowało. To jest taki mały plusik na marginesie. Ale kiedyś jest ten moment, żeby wpuszczać do zespołu seniorów młodych zawodników, szczególnie z regionu. Serdecznie gratuluję im tych pierwszych minut. W środę czeka nas kolejny mecz. Na tym etapie sezonu każdy przeciwnik jest trudny, nawet ten, który się bije o utrzymanie. Mamy tak zbudowany mikrocykl, że trzeba grać co trzy dni. W niedzielę zawodnicy mają wolne. Jeszcze jakiś dziwny wirus się u nas pojawił, więc też zobaczymy jak sytuacja kadrowa będzie wyglądała przed spotkaniem z Wólczanką Wólka Pełkińska. Na pewno sobota i niedziela to czas na to, żeby się chwilę pocieszyć, choć zachowując pokorę i skromność. A w poniedziałek i wtorek musimy się szykować do środowej konfrontacji.

Artur Bożyk (trener Chełmianki Chełm):
Robiliśmy wszystko, żeby dzisiaj osiągnąć dobry wynik i przedłużyć nasze nadzieje na spełnienie marzeń. Przeciwnik wykorzystał jednak siłę swojego doświadczenia, zwłaszcza w pojedynkach jeden na jeden, których przegraliśmy bardzo dużo. Kiedy dowiedziałem się, że od pierwszej minuty w środku pola w drużynie Motoru zagra Tomasz Tymosiak, to wiedziałem, że będzie nas czekało bardzo trudne zadanie. W wielu fragmentach spotkania mieliśmy problem, żeby coś zdziałać. Trzeba teraz przewartościować nasze cele. Ten mecz w pewien sposób ubogaci bardzo dużą grupę naszych młodych zawodników. W ogóle mamy jeden z najmłodszych zespołów w tej lidze. W meczu z Motorem długimi fragmentami było widać, że chłopaki, którzy debiutowali w tych rozgrywkach weszli na całkiem niezły poziom. Ale jednak zabrakło nam doświadczenia. Pierwsza sytuacja, którą mieliśmy jeszcze przy stanie 0:0 jest tego najlepszym przykładem. Jestem jednak daleki od obwiniania kogokolwiek. To u nas w ten sposób nie funkcjonuje. Przekonaliśmy się, że czeka nas jeszcze sporo pracy. Potrzebujemy pod bramką przeciwnika zimnej głowy i takiego większego wyrachowania. Jestem przekonany, że jeżeli dalej będziemy pracowali w ten sposób, to chłopaków czeka całkiem ciekawa przyszłość. Ja w to wierzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Komentarze po meczu Chełmianka Chełm - Motor Lublin (ZDJĘCIA) - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24