Konflikt PZHL z hokeistami. Są już pierwsze wyroki korzystne dla reprezentantów Polski

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Polska liga jest ciekawa, ale hokej potrzebuje też sukcesu reprezentacji narodowej
Polska liga jest ciekawa, ale hokej potrzebuje też sukcesu reprezentacji narodowej Karolina Misztal
Pierwsze wyroki sądowe są korzystne dla reprezentantów Polski skonfliktowanych z Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie o wypłatę zaległych tzw. dniówek za pobyt na zgrupowaniach.

Chodzi o 320 tys. złotych, nie licząc odsetek, jakie obiecali reprezentantom Polski najpierw Piotr Hałasik (pisemnie), a potem jego następca, Dawid Chwałka, potrzymał warunki ustnie. Za kadencji tych prezesów dzień kadrowicza na zgrupowaniu hokejowej reprezentacji narodowej wyceniono na 300 zł. Problem w tym, że zawodnicy pieniędzy nie zobaczyli. Wspomniani byli już prezesi doprowadzili krajową centralę do finansowej katastrofy, a obecna ekipa rządząca, z Mirosławem Minkiną na czele, odcina się od zobowiązań swoich poprzedników. Obecny sternik hokejowej centrali, był w zarządzie PZHL podczas kadencji zarówno Hałasika, jak i Chwałki, ale po objęciu sterów w związku niejednokrotnie podkreślał, że nie miał pełnej świadomości o działalności swoich poprzedników i teraz zamierza się trzymać finansowych realiów.

- Jednak obecny prezes krajowej centrali, w przeszłości jeszcze jako członek zarządu PZHL, w kwietniu 2018 roku, publicznie deklarował, że od pewnych zobowiązań PZHL nie ucieknie. Takie deklaracje padały jeszcze później – podkreśla Krzysztof Dąbrowa, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Zawodników Hokeja na Lodzie.

Działacze PZHL deklarowali najpierw wypłatę 50 tys. zł, argumentując tylko częściową spłatę trudną sytuacją krajowej centrali, jednak ostatnio jej działacze i z tego się wycofali. - Nie oczekujemy natychmiastowej wypłaty zaległości, mając świadomość trudnej sytuacji finansowej PZHL, ale jego działacze nie chcą podpisać żadnych zobowiązań z podaniem konkretnych terminów spłaty zaległości – zwraca uwagę Krzysztof Dąbrowa. - Trwający pat w negocjacjach, przy jednoczesnym deklarowanym braku chęci wzięcia odpowiedzialności za zadłużenie obecnego zarządu PZHL, powoduje, że grą w kadrze zainteresowanych jest niewielu zawodników. Trudno oczekiwać innej postawy, mając w pamięci przykłady jakości dotrzymywanych przez PZHL umów. To sprawia, że na grę z orłem na piersi decydują się nieliczni. Selekcja zawodników na ostatnie mistrzostwa świata w Estonii przypominała raczej poszukiwanie chętnych niż wybór najlepszych. Można było odnieść wrażenie, że kto podniesie rękę, ten zagra w kadrze. Mimo to, tak zebrany zespół potrafił zostawić na lodzie sporo serca i osiągnąć wynik bliski powrotu na zaplecze światowej elity. Wiele potężnych firm angażuje się w sport. Nasza ekstraklasa jest ciekawa, ale jakoś kierujący związkiem nie budzą zaufania. Sponsora dla ligi jak nie było, tak nie ma.

Zawodnicy złożyli pozwy do sądu przeciwko PZHL o spłatę zaległości. Pierwsze wyroki są korzystne dla reprezentantów Polski. - Chcielibyśmy jako stowarzyszenie złożyć wszystkie pozwy przeciwko PZHL zbiorczo, ale nie mamy takich możliwości prawnych. Możemy reprezentować pracowników albo przedsiębiorstwa, a zawodników nie można podciągnąć ani pod jedno, ani pod drugie – zwraca uwagę Krzysztof Dąbrowa. - Pierwsze wyroki zapadły bez procesu, na podstawie analizy dokumentów. Wiemy już, że PZHL odwołuje się od tych wyroków i następnym etapem będą już wokandy w sali sądowej. Długo milczeliśmy, czekając na decyzje organów sprawiedliwości, ale wobec rozpowszechniania nieprawdziwych informacji przez przedstawicieli hokejowej centrali, zdecydowaliśmy się jednak zabrać głos.

Walka zawodników o dniówki nie jest niczym nowym. Podobnie było za czasów prezesury Zenona Hajdugi, w latach 90. minionego stulecia. Wtedy polski hokej był jednak znacznie biedniejszy niż obecnie. W lidze liczyły się dwa kluby, a pozostałe były dla nich tłem. Bez względu na czasy argumentacja pozostaje niezmienna. Dniówki dla zawodników są pewnym zaworem bezpieczeństwa. Nie chcą pracować przez kilka tygodni za darmo, będąc na zgrupowaniach i turniejach kosztem swoich rodzin. Co będzie, jeśli nie uda się zrealizować sportowego celu i premia za awans przepadnie? Trzeba także pamiętać o tych, którzy po zgrupowaniach nie pojadą na mistrzostwa, a oni nie są przecież brani pod uwagę przy podziale premii. W czasach Hajdugi, po anulowaniu dniówek, były skromne premie za pojedyncze mecze na turniejach mistrzowskich, ale one, w przeliczeniu na zawodnika, nie gwarantowały godziwej zapłaty za zgrupowania. Obecna kadra nie ma premii za mecze, tylko za realizację celu sportowego.

Stanowisko PZHL: Polski hokej powoli się rozwija. Potrzebny wspólny front działań

W hokejowej centrali na razie nie chcą publicznie zajmować jednoznacznego stanowiska do zakończenia postępowań sądowych. Działacze nie do końca zgadzają się z argumentacją przeciwników odnośnie dniówek, jak i odnośnie selekcji do reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Estonii. Selekcja była, bo na turniej nie pojechali jednak wszyscy, którzy chcieli, a co sugeruje Stowarzyszenie. Poza tym, tej – podobno – słabej kadrze, zabrakło tylko gola do powrotu na zaplecze światowej elity, z której z hukiem wyleciała reprezentacja znacznie silniejsza. Zatem, każdy ma swój punkt widzenia. Działacze przypominają, że przecież na czas pobytu i gry w kadrze narodowej zawodnicy pobierają normalne wynagrodzenie w klubach, więc nawet, jeśli nie otrzymali premii za awans na MŚ w Estonii, to mają źródło utrzymania. Poza tym, występ w koszulce z orłem na piersi zawsze powinien być wyróżnieniem.

Polska dostała organizację trzech turniejów o randze mistrzostw świata, czyli seniorów 1B (własna hala ma pomóc w powrocie na zaplecze światowej elity) i dwa kobiece, czyli seniorek i juniorek U-18. Zainteresowana współpracą z Polską jest Białoruś, która chce zorganizować wspólne rozgrywki ligowe, co dla Polski jest nobilitacją.

Działacze z hokejowej centrali stoją na stanowisku, że hokej nad Wisłą, małymi krokami, ale jednak się rozwija. Jednym z dowodów na to jest fakt, że na ostatnim walnym zjeździe nie było frontalnego ataku na PZHL ze strony klubów. Przepychanki z reprezentantami Polski nie służą budowaniu pozytywnego wizerunku wokół hokeja, a taki jest potrzebny do pozyskania pieniędzy od sponsorów. Jeśli one się znajdą, wówczas i reprezentacja narodowa tylko na tym skorzysta. Na wprowadzanie pozytywnych zmian potrzeba czasu. W PZHL wierzą, że za rok lub dwa polski hokej będzie w znacznie lepszym położeniu. Pomysłów nie brakuje, ale potrzebny jest wspólny front działań.

Sportowy24.pl w Małopolsce

[polecane] 16671635, 16668103, 16636725, 16581605, 16603147, 16655305[/polecane]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Konflikt PZHL z hokeistami. Są już pierwsze wyroki korzystne dla reprezentantów Polski - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24