Niecieczanie, którym zwycięstwo w meczu z Koroną otwierało furtkę do awansu do grupy mistrzowskiej, rozpoczęli mecz bardzo nerwowo. Tradycyjnie już zaczynali budowanie akcji ofensywnych od defensywy. Początkowo nie mogli sobie jednak poradzić z wysokim pressingiem kielczan i sami sprokurowali przed własną bramką dwie groźne sytuacje, których na ich szczęście rywale nie wykorzystali.
Wraz z upływem czasu gospodarze coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu. Jako pierwszy sygnał do ataku dał w 19 min Patrik Misak, który strzelając z ponad 20 metrów posłał futbolówkę tuż nad poprzeczką. Jeszcze lepszą sytuację miejscowi mieli w 33 min, gdy po składnej akcji zainicjowanej przez Jakuba Biskupa piłkę na lewej stronie otrzymał Wojciech Kędziora, dośrodkował przed bramkę do Misaka, którego w ostatniej chwili uprzedził jednak Rafał Grzelak wybijając piłkę na rzut rożny.
Generalnie w pierwszej połowie żadna z drużyn nie „otworzyła się” i nie zaatakowała odważniej bramki rywali, bardziej myśląc o tym, by nie stracić gola. Nieco lepiej w ofensywie prezentowali się jednak niecieczenie. Kibice byli jednak świadkami słabego widowiska.
Początek drugiej części także nikogo nie mógł zachwycić. Częściej w ofensywie byli jednak niecieczenie, którzy dwukrotnie zagrozili bramce Korony. Najpierw w 56 min bramkarza gości strzałem z linii pola karnego próbował zaskoczyć rozgrywający setny mecz w ekstraklasie Kędziora, jednak rywale zablokowali jego strzał na rzut rożny. Chwilę później strzałem z dystansu Dariusza Trelę próbował zaskoczyć Biskup, lecz bramkarz gości pewnie złapał piłkę.
Przyjezdni po raz pierwszy zagrozili bramce Sebastiana Nowaka w 62 min, gdy po dośrodkowaniu Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu rożnego Siergiej Pyłypczuk strzelając głową nie trafił piłką do bramki. Kielczanie nie rezygnowali z ataków i po kolejnym wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu spod chorągiewki narożnej i dograniu piłki głową przez Bartosza Rymaniaka będący na linii pola bramkowego Kamil Sylwestrzak nie dał żadnych szans Nowakowi.
Miejscowi po stracie gola ruszyli do zdecydowanych ataków i dwie minuty później Kędziora po dośrodkowaniu Dawida Plizgi strzelał głową, ale niecelnie. Niecieczanie do końca meczu byli w ofensywie. lecz nie zdołali już strzelić wyrównującego gola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?