Krajobraz po blamażu z Belgią. "Lodowaty prysznic czasem jest potrzebny"

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
"Lodowaty prysznic czasem jest potrzebny"
"Lodowaty prysznic czasem jest potrzebny" Sylwia Dabrowa
Tak wysoko nie przegraliśmy od dwunastu lat, gdy Franciszek Smuda próbował grać w otwartą piłkę z Hiszpanią. Czy Belgia - jako wicelider światowego rankingu - odarła nas ze wszelkich złudzeń i wskazała miejsce w szeregu?

Szeroki uśmiech zniknął w środę nawet z twarzy wiecznie pogodnego Matty'ego Casha. Po zejściu z boiska Roberta Lewandowskiego Polska w ciągu pół godziny straciła cztery bramki. Porażka 1:6 jest pierwszą za kadencji Czesława Michniewicza, ale od razu jedną z najwyższych w historii reprezentacji. Co ją spowodowało?

Lewandowski już po wygranym meczu z Walią zasygnalizował problemy. Przed kamerą TVP mówił o kulejącym pressingu i rozegraniu, zbyt późnym doskoku, wskazał na kłopoty z utrzymaniem się przy piłce czy tworzeniem sytuacji, przez co sam musiał wracać na środek boiska i tracić energię. Po łomocie od Belgii praktycznie powtórzył swoje słowa, dopowiadając, że przeciwnik bezlitośnie wykorzystał nasze słabości. Kapitan zwrócił uwagę na zmęczenie sezonem oraz nastawienie naszej drużyny. - Sił starczyło na 60 minut (...) Zawsze powtarzałem, że jak czasem więcej zaatakujemy to i w obronie lepiej się czujemy. Nie mówię, że mieliśmy iść cios za ciosem, bo wiedzieliśmy z kim gramy, ale tej pewności siebie minimalnie zabrakło, a detale decydują czy drużyna przeciwna stwarza dwie, pięć czy siedem okazji - stwierdził Lewy, od którego straty rozpoczęła się akcja na 1:2.

Inaczej z piłkarskiego lania tłumaczył się Michniewicz. Przekonywał, że drużyna nie chciała wybijać na oślep, tylko próbowała się odegrać, za co zapłaciła najwyższą cenę. - Każda kolejna bramka dla Belgii odbierała nam nie powiem, że chęci, ale poczucie, że jeszcze możemy coś zmienić - zaznaczył selekcjoner na pomeczowej konferencji. On, Robert Gumny, Szymon Żurkowski i Adam Buksa znają gorycz takiej porażki. Trzy lata temu na młodzieżowym Euro przegrali z Hiszpanią 0:5, choć wcześniej dali radę zarówno Belgii, jak i Włochom.

Biało-czerwoni nie mają czasu na rozpamiętywanie tego, co wydarzyło się w Brukseli. Kto wie czy w sobotę mecz z Holandią nie będzie jeszcze trudniejszy, skoro ta w Belgii zdobyła cztery bramki. Po dwóch kolejkach z kompletem punktów jest liderem grupy. Z Holandią przegraliśmy każdy z pięciu ostatnich meczów, ale nie wyżej niż 1:3. - Trudno szukać pozytywów. Wysoka porażka z Belgią boli, sam jestem wściekły, ale lodowaty prysznic czasem jest potrzebny. Dziś musimy trochę pocierpieć, a jutro podnieść głowy i walczyć dalej - uważa prezes PZPN Cezary Kulesza.

Zmiany w składzie są nieuniknione. Z Holandią na pewno wystąpi bramkarz Łukasz Skorupski, bo to obiecał selekcjoner. Na prawą obronę powinien wrócić Matty Cash, być może szansę na skrzydle otrzyma Przemysław Frankowski, a w ataku zobaczymy dawno niewidzianego Arkadiusza Milika.

REPREZENTACJA w GOL24

Liga Narodów. Czesław Michniewicz zaznał po raz pierwszy goryczy porażki jako selekcjoner reprezentacji Polski. Mimo objęcia prowadzenia, mimo intensywnej gry biało-czerwoni nie byli w stanie dorównać Belgom i przegrali z nimi zasłużenie aż 1:6. Kiedy ostatni raz zostaliśmy tak zbici? Chyba przez Hiszpanię, gdy za kadencji Smudy przegraliśmy 0:6. Zobaczcie MEMY po łomocie w Brukseli.

MEMY o meczu Belgia - Polska. Zbici jak pionki. 1:6! [GALERIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krajobraz po blamażu z Belgią. "Lodowaty prysznic czasem jest potrzebny" - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24