– Na pewno zakończony niedawno sezon był dla nas lekką sinusoidą. Mieliśmy okresy, kiedy nie punktowaliśmy tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Były też lepsze czasy, kiedy potrafiliśmy zagrać kilka meczów z rzędu bez porażki – mówi Krystian Puton, pomocnik Wisły. – Cel, który sobie postawiliśmy, czyli baraże, został spełniony, jednak na pewno niedosyt pozostaje – dodaje 31-latek.
Piłkarz "Dumy Powiśla", podobnie jak część jego kolegów, zmagał się z kontuzją. Wiele urazów w zespole spowodowało, że trener Mariusz Pawlak często nie mógł wystawić optymalnej jedenastki.
– Dla mnie, podobnie jak dla klubu, był to wymagający sezon. Miałem okresy czasu, kiedy czułem się w dobrej formie, jak i te, w których byłem w lekkim dołku, to naturalne – wyjaśnia Puton. – Kontuzja przytrafiła mi się można powiedzieć w decydującym momencie sezonu. Zdołałem wykurować się i wrócić na ostatni mecz rundy i baraż. To jednak już przeszłość i spoglądam w przyszłość, na kolejne rozgrywki – dodaje doświadczony zawodnik.
W pewnej chwili sezonu wydawało się nawet, że puławianie są blisko awansu na zaplecze ekstraklasy z dwóch pierwszych miejsc. Niestety, później przychodził lekki kryzy formy i szansa przepadła.
– Taka jest po prostu piłka nożna. Oczywiście zgadzam się, że straciliśmy kilka punktów w sposób, w jaki pewnie nie powinniśmy. Ale kto ich nie tracił na przestrzeni całego sezonu? Analizowaliśmy wspólnie z trenerami każdy pojedynczy mecz i staraliśmy się wyciągać wnioski – zdradza pomocnik. – Można powiedzieć, że otarliśmy się o bezpośredni awans i zabrakło właśnie tych kilku punktów, ale powtarzam, że to jest sport i w ten sam sposób mogą myśleć pozostałe drużyny, które walczyły w barażach – dodaje Puton.
Przed barażem w stolicy Warmii i Mazur można było być optymistą. Kilkanaście dni przed tym meczem, w rundzie zasadniczej, puławianie pokonali rywala na jego terenie 3:0. Jednak to Stomil ostatecznie cieszył się z wygranej.
– Mecz rundy rewanżowej ze Stomilem w Olsztynie ułożył nam się idealnie. Udało nam się strzelić szybko bramki i mogliśmy kontrolować spotkanie. W barażu tego zabrakło, mieliśmy jakieś okazje na początku spotkania, ale nie udało się nic wrzucić do sieci – analizuje Puton. – Za to Stomil po dośrodkowaniu zdobył bramkę, później kolejną i miał mecz poukładany. Jest to zespół, który potrafi dobrze bronić wyniku, odpowiednio pracować nisko w defensywie i dlatego trudno nam było o dogodną sytuację pod ich bramką. Oczywiście nasza dyspozycja zapewne nie była tego dnia taka, jak byśmy chcieli i oczekiwaliśmy od siebie nieco więcej. Na pewno niedosyt pozostał, ale kończymy ten sezon z podniesionymi głowami – podsumowuje pomocnik.
A jaka przyszłość czeka drużynę z Puław? – To pytanie nie do mnie, niektórzy zawodnicy mają ważne kontrakty, inni nie. Zawsze ten okres między sezonami niesie ze sobą dozę niepewności, ale optymistycznie patrzę w przyszłość. Mam ważny kontrakt w Wiśle na kolejny rok i na tym się skupiam – kończy Puton.
Z Wisłą rozstało się na razie trzech zawodników. Po zakończeniu wypożyczeń z klubem żegnają się Bartosz Bernard i Jakub Czajkowski. Natomiast wygasający z końcem czerwca kontrakt Macieja Kony nie zostanie przedłużony.
Dzisiaj natomiast klub z Puław poinformował o rozstaniu z kolejnymi wypożyczonymi piłkarzami: Błażejem Sapielakiem i Piotrem Zielińskim.
Wypożyczony z Odry Opole Sapielak w rundzie wiosennej zagrał w trzech spotkaniach eWinner II ligi. Zieliński, który był wypożyczony z Wisły Płock, w minionych rozgrywkach zagrał w 22 spotkaniach o punkty.
Klub nie przedłużył umowy także z trenerem Mariuszem Pawlakiem, który pożegnał się z Puławami po 3,5 roku pracy. W nowym sezonie piłkarzy Wisły poprowadzi Michał Piros, który w ostatnich latach zatrudniony był w trzecioligowej Legionovii Legionowo.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?