KSW 39 TRANSMISJA NA ŻYWO
Takiej gali sportów walki w Europie jeszcze nie było. Tysiące kibiców zasiądą na trybunach PGE Narodowego i zobaczą w akcji największe gwiazdy rodzimego MMA. W rozpisce KSW: Colosseum znalazło się pięć walk o mistrzowskie pasy. Do tego wystąpią m.in. medalista olimpijski w zapasach Damian Janikowski, powracająca po przerwie legenda polskiego MMA Łukasz „Juras” Jurkowski czy kontrowersyjny artysta Popek, którego rywalem będzie „Hardkorowy Koksu”, czyli Robert Burneika. W walce wieczoru zmierzy się natomiast dwóch mistrzów, Mamed Chalidow (waga średnia) i Borys Mańkowski (półśrednia).
GDZIE OGLĄDAĆ KSW 39 ZA DARMO STREAM W TELEWIZJI
Przed telewizorem galę będzie można obejrzeć tylko w systemie pay-per-view (cena: 40 zł)
KLIKNIJ I WEJDŹ
KSW 39 POPEK VS HARDCOROWY KOKSU TRANSMISJA ONLINE
KSW 39 TRANSMISJA NA ŻYWO CHALIDOW NIE DAŁ SIĘ SPROWOKOWAĆ
KSW 39 COLOSSEUM TRANSMISJA WIDEO ZE STADIONU NARODOWEGO
W piątek po południu liczba sprzedanych biletów wynosiła 56.490. To oznaczało pobicie wyniku gali UFC w Melbourne z listopada 2015 roku (56.214) . Tylko jedna impreza w historii, Pride Shockwave z 2002 r., zgromadziła większą publiczność, 71 tys.
– Mierzymy się z nowożytnymi imprezami, gala Pride’a była tak dawno temu, że porównywanie się z nią nie ma sensu. Poza tym byliśmy z Martinem w Japonii i wiele osób mówiło nam, że na tamtej gali nie mogło zmieścić się tylu widzów – podkreśla współwłaściciel KSW Maciej Kawulski.
– Pod względem promocyjnym robimy wszystko, co możliwe. To nie jest kwestia pieniędzy. Chodzi raczej o fajną zabawę i napisanie historii. Ale nie będziemy też rozdawać biletów i na siłę zapełniać stadionu – podkreśla jego wspólnik Martin Lewandowski.
Atmosferę przed sobotnią galą podgrzała konferencja prasowa, podczas której część zawodników zaczęła wymianę ciosów – na razie słownych. Przodowali w tym Popek i Burneika.
– Robert dostanie ciężki wp... Wiem, że nie trenował. Ja miałem na przygotowania więcej czasu niż ostatnio. Mocno zap... i na pewno jestem od niego lepiej przygotowany kondycyjnie – zapowiadał artysta.
– Coś trenowałem. Na kaktusach, arbuzach... Jego głowa jest jak arbuz. Trochę zielona, a w środku też podobnie – zripostował Burneika.
Popek odpowiedział... wierszem. „W sobotę Burneika pęknie Ci szczęka i cały stadion zwariuje. Do domu po walce zabierze Cię karetka, a stejka będziesz wp... przez rurkę” – podsumował.
Gorąco było też w starciu innych „ciężkich”, Mariusza Pudzianowskiego i Tyberiusza Kowalczyka. Ten drugi zaczepił rywala, że „nie zbudował swojej rzeźby na gołąbkach”.
– To prawda. Zrobiłem ją przez sześć miesięcy ciężkich przygotowań. Efekt zobaczycie w sobotę – przekonywał „Pudzian”.
Stosowanie dopingu Marcinowi Wójcikowi zarzucił z kolei mistrz wagi półciężkiej Tomasz Narkun. Mocne słowa padły też pomiędzy czempionem wagi lekkiej Mateuszem Gamrotem i Normanem Parke’iem.
– Spotkaliśmy się kiedyś w Tajlandii i uciekł od konfrontacji ze mną. Tak samo było w jego karierze. KSW się nim opiekowało, dobierało przeciwników pod niego. Ze mną będzie inaczej. Zgniotę go – przekonuje Brytyjczyk.
– Byłem tam, Normanowi chodzi chyba o konfrontację z tajskimi transwestytami. Faktycznie uciekliśmy. Jeśli on i jego kumple zrobili inaczej to ich sprawa – skomentował Mańkowski, klubowy kolega „Gamera”. – To jego psychologiczne zagrywki. Mówił też, że po naszej walce przejdzie na emeryturę. Jeśli tak, to mu w tym pomogę. Walczyłem z lepszymi rywalami. Parke to średniak – dodał Gamrot.
Prowokował też Rameau Sokoudjou, rywal „Jurasa”.
– Trenuję z moim dzieckiem, ma siedem lat. I skopałoby mu tyłek – zaczepiał.
– OK. Niech będzie pewien, że to dla niego łatwa walka. Ja nie będę odpowiadał. Sokoudjou jest legendą tego sportu, szanuję go. I nie mam zamiaru uciekać się do trash talku – odpowiedział Jurkowski.
Z dużym luzem i wzajemnym szacunkiem do pytań podchodzili bohaterowie walki wieczoru. Chalidow, którego kontakt z KSW wygasa po sobotniej walce, zapowiedział, że o przyszłości pomyśli dopiero po wakacjach. – Rozłożę namiot w jego ogródku i będę tam koczował – skomentował Kawulski.
Kibicom, którzy wybierają się na Narodowy dobrą widoczność zagwarantują cztery wielkie telebimy wokół klatki i cztery kolejne pod dachem.
– Nie będę ściemniał, im wyżej ktoś siedzi, tym bardziej walkę będzie musiał obserwować na telebimie. Ale chodzi też o to, by być częścią wydarzenia, poczuć tę atmosferę. Jak na koncercie – podkreśla Lewandowski.
Przed telewizorem galę będzie można obejrzeć tylko w systemie pay-per-view (cena: 40 zł). Poczuć namiastkę wydarzenia można było już podczas piątkowej ceremonii ważenia. To jednak zaledwie przystawka przed tym, co nas czeka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?