Lech Poznań. Maciej Makuszewski: Chcemy, by emocje wróciły na Bułgarską

Karol Mackowiak
Karol Mackowiak
Grzegorz Dembiński
- Mamy wielu dobrych i uniwersalnych piłkarzy i warto wykorzystać ich możliwości. Spodziewam się, że będziemy zmieniać ustawienie, przez co również przeciwnikom będzie trudniej nas rozszyfrować – zapowiada Maciej Makuszewski, skrzydłowy Lecha Poznań.

Nieudany dla polskiej drużyny narodowej mundial już za nami, pan nie miał okazji w nim zagrać. Teraz już jednak nowe otwarcie, z nowym selekcjonerem – Jerzym Brzęczkiem. Jak pan ocenia ten wybór?Na pewno jest to jakieś zaskoczenie, bo sporo było głosów, że drużynę narodową obejmie trener z zagranicy. Szanuję decyzję prezesa Bońka, gratuluję trenerowi Brzęczkowi, to ciekawy wybór. Miałem okazję już pracować z trenerem Brzęczkiem w Gdańsku i bardzo dobrze wspominam ten czas. Przykład trenera Nawałki pokazuje, że Polak potrafi. Polski trener, w tym przypadku Brzęczek, zna ligę, specyfikę reprezentacji, bo w niej grał i przez to może mu być łatwiej na początku. Trener Brzęczek ma świetny warsztat i wszelkie predyspozycje do tego, by osiągać z kadrą dobre rezultaty.

Za wami już pierwszy mecz u siebie rozegrany przy pustych trybunach – to nieco smutna zapowiedź tego, co będzie się działo przez lwią część jesieni.To nie jest prawdziwa piłka. Emocje, atmosfera wpływa na to, jak się gra. Nam cały czas czegoś brakowało w tym meczu i chcemy, by to wróciło na Bułgarską. Liczę po cichu na to, że ta surowa kara jednak będzie zmieniona i kibice będą mogli nam pomóc. Oczywiście, chcielibyśmy, by wspierał nas Kocioł, ale też, by przeciętni kibice mogli przyjść na stadion i obejrzeć nasz mecz. Rozumiem, że zachowanie, jakie miało miejsce wymaga ukarania, lecz myślę, że trzeba dojść do bardziej sensownego wniosku. Może nie same bezduszne paragrafy powinny się liczyć.

Dosyć mocno zmieniła się przed tym sezonem drużyna Lecha. Jedna z nowych twarzy to m. in. napastnik, Paweł Tomczyk, któremu jeszcze w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy wyłożył pan doskonale piłkę. Niestety, zjadły go nerwy. To złe miłego początki?Jestem przekonany, że Paweł będzie miał swoje okazje i będzie strzelał bramki. To jest dobry chłopak, mocno pracuje i wierzę, że to już wkrótce przyniesie odpowiednie rezultaty. Nie ma co po jednej sytuacji go oceniać, czy nam pomoże w walce o wyższe cele, czy nie. Stres, emocje – rozumiem go, pewnie kiepsko spał po tym meczu, ale ostatecznie mu to wyjdzie na dobre. Trzymam kciuki za tego chłopaka i jak w następnych meczach będzie podobna sytuacja, to również mu podam, bo uważam, że Lech może mieć wiele pożytku z niego – on będzie strzelał bramki.

Zmieniła się również taktyka zespołu – sezon rozpoczęliście w ustawieniu 1-2-5-2. Jak się pan czuje jako wahadłowy?Jest to dla mnie nowa rola. Myślę, że z każdym meczem będzie mi łatwiej, bo muszę wyczuć, jak się poruszać. Potrzeba czasu, staram się wywiązywać z zadań, jakie nakreśla mi trener Djurdjević. Jako typowy skrzydłowy miałem mniej obowiązków w defensywie, mogłem bardziej skupić się na dryblingach, czy grze w ofensywie, a teraz trzeba jednak pamiętać o tym, by właściwie ustawić się w tyłach po stracie piłki.

To będzie wasze stałe ustawienie czy ono może się zmieniać?Nie sądzę, byśmy byli jako drużyna przywiązani do tego ustawienia. Myślę, że będzie się ono zmieniało w zależności od przeciwnika i naszej dyspozycji. Podoba mi się taki układ, bo mamy wielu dobrych i uniwersalnych piłkarzy i warto wykorzystać ich możliwości. Poza tym przez to również przeciwnikom będzie trudniej nas rozszyfrować.
Jest pan bardzo ważnym zawodnikiem dla Lecha i od pana dyspozycji może jesienią sporo zależeć. Czy już można powiedzieć, że wraca pan do formy sprzed kontuzji, gdy zadebiutował pan w reprezentacji i w zasadzie był pewniakiem do wyjazdu na mundial.Czuję się bardzo dobrze i nie będę tego ukrywał. W ostatnich sparingach spisywałem się nieźle, wróciła pewność siebie, mam nadzieję, że fizycznie również będę szedł w górę, tym bardziej, że jeszcze nie mamy świeżości. Na tle przeciwnika z I rundy eliminacji Ligi Europy, który dysponował dobrą szybkością, wyglądało to dobrze, lecz poczekajmy. Brakuje mi gry przez 90 minut, zobaczymy, jak będę znosił zwiększające się obciążenia. Jestem pozytywnie nastawiony, chcę jak najwięcej grać, czuję głód gry. A może też przy okazji wpadnę w oko nowemu selekcjonerowi?

Bardzo szybko rozpoczęliście grę w Europie i to od gorącej, egzotycznej Armenii… Może to mieć wpływ na waszą dyspozycję w całej rundzie?Mnie nie zadowala gra w jednej czy dwóch rundach. Trzeba być przygotowanym do gry w gorących warunkach, jak w Armenii czy może w zimniejszym miejscu jesienią. Po to wykonaliśmy ciężką pracę w Opalenicy, by być gotowym na grę co trzy dni.

Notował i rozmawiał Karol Maćkowiak

Zobacz też:

W czwartek Lech Poznań zagrał pierwszy z serii spotkań przy pustych trybunach. To kara za wydarzenia z kończącego sezon starcia z Legią. Mecz bez publiczności wyglądał bardzo osobliwie, co nie umknęło uwadze internautów. Zobaczcie najlepsze memy po spotkaniu Lech - Gandzasar.Zobacz kolejny obrazek --->

Lech Poznań gra przy pustych trybunach. Internet się śmieje ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań. Maciej Makuszewski: Chcemy, by emocje wróciły na Bułgarską - Głos Wielkopolski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24