Lechia wygrała z Ruchem i ma grupę mistrzowską! Chorzowianie w spadkowej

Jacek Czaplewski
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów
Lechia Gdańsk - Ruch Chorzów Karolina Misztal/Polska Press
Lechia Gdańsk pewnie pokonała Ruch Chorzów 2:0 (2:0), dzięki czemu zagra w grupie mistrzowskiej. Drużyna „Niebieskich” prawdopodobnie nie będzie rywalizować z najlepszymi przez porażkę właśnie, ale i przez… Klasyfikację Fair Play!

Chociaż przed pierwszym gwizdkiem oba zespoły były w ósemce (Lechia ósma, Ruch siódmy), to wcale nie mogły zagrać dziś na luzie. Nikła przewaga punktowa jaką wypracowali sobie nad resztą kandydatów do grupy mistrzowskiej sprawiała, że chłodna kalkulacja podczas spotkania mogła się dla nich źle skończyć. Bo cóż to jeden czy dwa punkty, gdy ze wszystkich sił o awans biją się równocześnie cztery inne drużyny, w tym te na fali, jak Wisła Kraków albo Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Wiele kontrowersji wywołała wczorajsza decyzja Trybunału Arbitrażowego przy PKOl, który zdecydował wstrzymać wykonalność ujemnego punktu dla Lechii. Przez nią Termalica Bruk-Bet Nieciecza straciła definitywnie szansę na ósemkę. Lechia zaś zyskała drobny, ale cenny handicap. W przypadku korzystnych wyników na innych stadionach mogła więc sobie pozwolić nawet na remis z Ruchem.

Z takimi myślami Lechia raczej nie wyszła na mecz. Widać było od pierwszych podań, że interesuje ją jedynie pełna pula. I plan nadzwyczaj szybko poszedł we właściwym kierunku. W 8. minucie po faulu na Milosu Krasiciu sędzia podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Sebastian Mila. W 34. minucie na 2:0 podwyższył zaś Flavio Paixao po znakomitym zagraniu na wolne pole od Jakuba Wawrzyniaka.

Lechia grała koncertowo, a przy tym odpowiedzialnie, z troską o zabezpieczenie własnej bramki. Tylko czasami bramkarz Vanja Milinković-Savić sprawdzał układ nerwowy 19 tys. widowni: a to się poślizgnął przy wyprowadzaniu piłki, a to za krótko podał albo interweniował za linią końcową. Generalnie jednak sporo szczęścia, bo żaden z piłkarzy Ruchu nie skorzystał z tych prezentów. Gdyby mógł zagrać Mariusz Stępiński (pauza za kartki), to kto wie, potoczyłaby się tak samo – chyba nie. W końcu to autor czternastu ligowych trafień.

Brak Stępińskiego bardzo doskwierał Ruchowi. Michał Efir, który dziś go zastępował, nie był w stanie toczyć równorzędnej walki z dobrze zbudowanym Mario Malocą, czy z niemniej pod tym względem ustępującym Rafałem Janickim. Minuty zatem mijały, a chorzowianie tracili nadzieję na odwrócenie wyniku i zarazem na powrót do ósemki. Wypadli z niej w chwili, gdy Wisła Kraków objęła prowadzenie w meczu z Zagłębiem Lubin (11 minuta, gol Rafała Boguskiego).

Druga połowa nie przyniosła niczego szczególnego – przynajmniej nie w Gdańsku. Lechia już nie była taka odważna, zupełnie zadowoliła się 2:0. Ruch natomiast za bardzo nie umiał na to odpowiedzieć. Mecz więc zakończył się rezultatem, jaki przed przerwą ustalił Flavio Paixao. Lechia kończy fazę zasadniczą na siódmym miejscu, Ruch chyba na dziewiątym! I wcale decydujący nie okazał się mecz Wisły (zremisowała 1:1 z Zagłębiem).

Otóż to rzutem na taśmę Podbeskidzie Bielsko-Biała najprawdopodobniej wskoczyło do ósemki, dzięki wygranej 2:0 nad Termaliką Bruk-Bet Nieciecza i zarazem dzięki Klasyfikacji Fair Play, w której jest (?) wyżej od Ruchu! Właśnie ta klasyfikacja okazała się decydująca, bo po 30. kolejkach obie drużyny zgromadziły tyle samo punktów, a ich bezpośrednia rywalizacja nie przyniosła korzyści dla żadnej ze stron.

[iframe width="740" height="324"]https://widget.ekstraklasa.net/widget/protokol.html?mecz_id=5593ecbbfdeee4f54f9db09e&c=0&h=324&w=740[/iframe]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lechia wygrała z Ruchem i ma grupę mistrzowską! Chorzowianie w spadkowej - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24