Z przebiegu pierwszej połowy podopieczni trenera Piotra Nowaka mogli być zadowoleni. Ale właściwie tylko z tego fragmentu. W drugiej bowiem oddali już pole rywalowi.
- Szkoda mi przede wszystkim pierwszej połowy, bo słabo weszliśmy w mecz. Widać było, że Lechia gra na większej świeżości i z większą dynamiką. W drugiej jednak to już my dyktowaliśmy warunki gry i szkoda tylko, że zabrakło nam jakiegoś konkretu i błysku, bo naprawdę fajnie utrzymywaliśmy się przy piłce - mówił po meczu Piotr Stokowiec.
Szkoleniowiec Zagłębia już teraz mówi o... rewanżu z Lechią. Wiele wskazuje na to, że dojdzie do niego w rywalizacji w grupie mistrzowskiej po zakończeniu rundy zasadniczej.
- Chętnie wróciłbym do Gdańska, żeby się Lechii zrewanżować. W tych dwóch meczach w tym sezonie, zarówno w Lubinie jak i Gdańsku, byliśmy naprawdę blisko remisu, a może nawet zwycięstwa. Ale niestety, po raz drugi zostajemy z niczym. Pozostaje zatem żal, bo naprawdę momentami graliśmy fajnie. Musimy popracować nad konkretami. A poza tym, szkoda mi moich zawodników, bo włożyli w ten mecz serce - dodał trener Zagłębia.
Przypomnijmy, że Lechia pokonała w niedzielę rywala z Lubina 1:0 po bramce Marco Paixao.
Tłum roznegliżowanych amatorów białego szaleństwa na stoku nieopodal Soczi. Próba pobicia rekordu Guinnessa
RUPTLY / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?