Mamy bardzo duży szacunek dla Piasta i do tego, jak ta drużyna jest prowadzona. Nieprzypadkowo zdobyli w poprzednim sezonie mistrzostwo. Obecnie wcale nie wyglądają gorzej, po prostu w futbolu nie zawsze wynosisz z murawy tyle, na ile zasługujesz i ile byś chciał. Według mnie Piast to dla nas jeden z najgroźniejszych rywali, niezależnie od sytuacji w tabeli – zapowiadał przed niedzielnym meczem szkoleniowiec Legii Aleksandar Vuković.
Cały plan taktyczny, jaki Serb przygotował na drużynę Waldemara Fornalika już po dziesięciu minutach trzeba było zrewidować. Za faul w środku pola czerwoną kartkę dostał Jose Kante. Sędzia Joachim Przybył pierwotnie pokazał mu żółtą, ale po analizie VAR zmienił decyzję. Pytanie tylko, czy Gwinejczyk mógł w jakikolwiek sposób uniknąć tej sytuacji. Na powtórkach wyraźnie widać, że jest skupiony na piłce, a nie na nodze Sebastiana Milewskiego, który padł ofiarą faulu napastnika. Z drugiej strony, rywal mocno ucierpiał, a legionista poniósł tego konsekwencje.
Tak czy inaczej, Legia szybko musiała dokonać korekt w ustawieniu. Miejsce Kante na szpicy zajął Walerian Gwilia, a więcej zadań w środku pola przejąć musieli Andre Martins i Domagoj Antolić. Ten drugi wiosną poza świetną formą w destrukcji popisywał się też formą strzelecką (dwa gole). Już po dwóch minutach gry w osłabieniu dołożył do kolekcji kolejną bramkę. Dostał od Michała Karbownika podanie stojąc tyłem do bramki. Z łatwością się jednak odwrócił i dał gospodarzom prowadzenie.
Mimo gry w osłabieniu to Legia prowadziła grę i stwarzała sobie groźne sytuacje. Najlepszą zmarnował Gwilia, który z kilku metrów uderzył mocno, ale nad poprzeczką. Piast nie miał jednak zamiaru przyglądać się grze rywali. Po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym odnalazł się Jorge Felix i to 28-letni Hiszpan doprowadził w 35. minucie do wyrównania.
Drugą połowę lepiej zaczęli goście, którym udawało się na dłuższy czas zamknąć Legię na jej połowie. W końcu doczekali się też kolejnej bramki. Fantastycznym uderzeniem zza pola karnego popisał się Gerard Badia. Radosław Majecki nie miał szans na skuteczną interwencję.
Po wyjściu Piasta na prowadzenie Legia nie miała wiele do stracenia i poszła na wymianę ciosów. Co i rusz to pod jedną, to pod drugą bramką robiło się gorąco. Vuković próbował rozruszać grę wprowadzając na murawę Mateusza Cholewiaka (za Gwilię) i Macieja Rosołka (w miejsce Luquinhasa). Mijały jednak kolejne minuty, a wynik utrzymywał się bez zmian.
W końcowych minutach więcej niż klarownych sytuacji strzeleckich było spięć pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Pięści w ruch nie poszły, ale arbiter kilka razy musiał temperować agresywne zapędy piłkarzy żółtymi kartkami.
Legionistów do boju niósł fantastyczny doping kibiców, nie udało im się jednak zdobyć choćby wyrównującej bramki. W ten sposób zakończyła się seria ośmiu zwycięstw Wojskowych z rzędu na stadionie przy Łazienkowskiej (bilans bramkowy 30:5). Potwierdziły się też słowa Vukovicia o tym, że Piast jest dla Legii jednym z najgroźniejszych rywali.
Mimo porażki Legia pozostała liderem tabeli z dziewięcioma punktami przewagi nad Cracovią i Śląskiem. Na pozycję widelidera wskoczyli z kolei gliwiczanie, którzy wyprzedzili Pasy i wrocławian o jeden punkt. W następnej kolejce Wojskowych czeka wyjazd na ligowy klasyk do Poznania, gdzie zmierzą się z Lechem.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Jędrzejczyk do prowokującej rywalki: "Nie igraj z Polakami"
- Koronawirus a sport. "Możemy przełożyć igrzyska"
- Antolić: W Chorwacji bywają łatwe mecze, w Polsce nigdy
- Tomas Pekhart: Polski futbol będzie mi pasował [WYWIAD]
- Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekady
- Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?
ZOBACZ TEŻ:>> WARSZAWSKA SZKOŁA BRAMKARZY? ZOBACZ, GDZIE SĄ DZIŚ GOLKIPERZY LEGII Z OSTATNIEJ DEKADY <<
ZOBACZ TEŻ:>> GWIAZDY OPUSZCZAJĄ EKSTRAKLASĘ. KTO ICH ZASTĄPI? ZOBACZ NASZYCH 11 KANDYDATÓW <<
ZOBACZ TEŻ:>> ULTRAS WORLD: KIBICE POLSKIEGO KLUBU NA DRUGIM MIEJSCU NA ŚWIECIE! [OPRAWY, ZDJĘCIA] <<
Polska wygrywa na inaugurację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?