Do konferencji po meczu z Zagłębiem nie będę rozmawiał o spotkaniu z Glasgow Rangers. Muszę skupić się na ligowym rywalu, który jest bardzo wymagający – podkreślał w piątek trener Legii Aleksandar Vuković.
Serb niedzielne spotkanie potraktował bardzo poważnie. Choć w środę jego drużyna rozegrała 90 minut w upalnych Atenach, a w czwartek czeka ją jeden z najważniejszych meczów w sezonie – pierwsze starcie z Rangersami o awans do fazy grupowej Ligi Europy – nie dokonał żadnej zmiany w stosunku do zwycięskiego składu na Atromitos.
Na ławce rezerwowych tradycyjnie już pozostał najskuteczniejszy napasnik Legii Carlitos. W trzech poprzednich meczach ekstraklasy zanotował on kolejno 22. minuty i dwa zera. W dwóch ostatnich meczach pucharowych wchodził z ławki na końcówki. Hiszpan ustępuje miejsca 19-letniemu Sandro Kulenoviciowi, choć Chorwat wielkiego sezonu nie rozgrywa W ośmiu poprzednich meczach (552 minuty) zdobył tylko dwie bramki.
I tym razem Kulenović nie dał Legii prowadzenia. Wyręczył go Marko Vesović, który wykończył głową dośrodkowanie Waleriana Gwilii z rzutu rożnego. Gruzin wyrasta zresztą na jeden z najlepszych transferów Wojskowych w ostatnich latach. W pucharach miał bezpośredni udział (gol lub asysta) w trzech z sześciu zdobytych przez legionistów bramek. W lidze – licząc trafienie z Zagłębiem – w trzech z czterech.
W pierwszej połowie prowadzenie gospodarzy podwyższyć mógł Luquinhas. Aktywny Brazylijczyk trafił jednak w słupek po podaniu Kulenovicia. Blisko szczęścia był też Gwilia, którego strzał bezpośrednio z rzutu wolnego poszybował minimalnie nad poprzeczką.
W drugiej połowie obraz meczu był podobny. Gra toczyła się w środku pola i okolicach pola karnego Zagłębia. Goście pod bramkę Legii zapędzali się zdecydowanie rzadziej. Klarownych sytuacji jednak brakowało. Drużyna Vukovicia szanowała piłkę i stroniła od ryzykownych zagrań. Nieco ponad 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Patryk Szysz wyprzedził obrońców, dopadł do prostopadłego podania i wykorzystał sytuację sam na sam z Radosławem Majeckim.
„Hello darkness, my old friend” – zagrało pewnie w uszach niektórych kibiców. Sędzia skorzystał jednak z systemu VAR i po obejrzeniu powtórki bramki nie uznał – Szysz był na pozycji spalonej.
Nie obyło się bez nerwów w końcówce - obie drużyny stworzyły sobie świetne sytuacje strzeleckie, ale Legii udało się utrzymać wynik i to ona zdobyła trzy punkty. Teraz całą energię stołeczna drużyna musi poświęcić na przygotowanie się do czwartkowego meczu z Rangers (rewanż tydzień później w Glasgow). Jedno z najważniejszych pytań przed tym meczem brzmi: Kto zagra w ataku? Kulenović znów zagrał na zero z przodu, gdy schodził z boiska, kibice bezlitośnie go wygwizdali. Zmieniał go jednak nie Carlitos, a... Mateusz Wieteska. Hiszpan nawet nie powąchał murawy.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Najwyższe transfery Polaków w historii. Kiedy padnie rekord?
- Steven Gerrard: Legii należy się szacunek
- Polskie punkty w rankingu UEFA, czyli Legia i długo nic
- Kto będzie mistrzem? Zobacz typy bukmacherów
- Vesović: Legia pokaże w tym sezonie nową twarz [WYWIAD]
- Podwójna mistrzyni. Zobacz gorące zdjęcia Alex Morgan
ZOBACZ TEŻ:>> POLACY NIE POTRAFIĄ STRZELAĆ? NAJSKUTECZNIEJSI OBCOKRAJOWCY W HISTORII EKSTRAKLASY [RANKING] <<
ZOBACZ TEŻ:ROMARIO NIE TRACI SKUTECZNOŚCI. LEGENDARNY NAPASTNIK MA PARTNERKĘ MŁODSZĄ O 31 LAT [ZDJĘCIA]
Arvydas Novikovas: Legia to najlepszy wybór dla mnie i mojej rodziny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?