Lekkoatletyka. Szef Światowej Lekkoatletyki Sebastian Coe zaniepokojony cenami biletów

OPRAC.:
Mateusz Pietras
Mateusz Pietras
Szef World Athletics Sebastian Coe zaskoczony cenami biletów w Paryżu
Szef World Athletics Sebastian Coe zaskoczony cenami biletów w Paryżu SEBASTIAN WELLS/EAST NEWS
Szef World Athletics Sebastian Coe wyraził zaniepokojenie cenami biletów na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie, ostrzegając, że odstraszą one kibiców i przyczynią do pustych miejsc na trybunach. Najdroższe kosztują blisko tysiąc euro - donosi "The Guardian". – To będą najdroższe ceny biletów na arenie lekkoatletycznej, jakich byliśmy świadkami na igrzyskach olimpijskich – powiedział dwukrotny mistrz olimpijski (1980, 1984).

Horrendalne ceny w Paryżu podczas lekkoatletycznych zmagań

W niezwykle ostrym wystąpieniu szef World Athletics Sebastian Coe, który był przewodniczącym komitetu organizacyjnego XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie, ujawnił, że rozmawiał z organizatorami igrzysk w Paryżu, aby podkreślić, że "pełne stadiony są absolutnie warunkiem wstępnym" dla największego sportu olimpijskiego.

Wiele biletów pozostaje w sprzedaży na zawody w lekkiej atletyce na Stade de France, o pojemności 80 000 miejsc, z cenami sięgającymi 990 euro (ponad 4,2 tys. zł) "kategorii pierwszej" podczas wieczornych sesji. Za inne wejściówki w kategorii A-D trzeba wyłożyć 690, 385, 195 lub 85 euro.

Coe, rozmawiając z brytyjskimi dziennikarzami, jasno wyraził swój niepokój.

– To będą najdroższe ceny biletów na arenie lekkoatletycznej, jakich byliśmy świadkami na igrzyskach olimpijskich

– powiedział.

– Najważniejszym elementem jest to, że chcemy mieć fanów na stadionie

– dodał szef Światowej Lekkoatletyki.

Porównanie do lekkoatletycznego czempionatu w Budapeszcie

Zapytany o to, czy uważa, że ceny biletów na przyszłoroczne igrzyska są niepokojąco wysokie, Coe potwierdził, że tak i porównał je z kosztem oglądania mistrzostw świata w Budapeszcie zeszłego lata.

– W Budapeszcie mieliśmy bardzo przystępne ceny. Zawsze będą bilety premium, ale ważne jest, aby nasze stadiony były pełne ludzi, którzy kochają nasz sport, a nie ludzi, których stać na wyjazd na igrzyska olimpijskie. I nie chcę, aby myślano, że Budapeszt był jednorazowy. To nie jest jednorazowy przypadek. To nie jest coś wyjątkowego. To nowy standard. A pełne stadiony są absolutnie warunkiem wstępnym

– mówił wzburzony.

Coe powiedział, że rozumie, iż organizatorzy IO Paryż 2024 muszą generować przychody.

– W Londynie mieliśmy też drogie bilety, ale mieliśmy też wiele w przystępnych cenach. Jest to trudne dla każdego komitetu organizacyjnego, ale jeśli zarządzam World Athletics, to nie chcę, aby kibice lub sportowcy i ich rodziny byli wyrzucani ze stadionu

– podsumował 67-letnik Anglik, który latem ponownie został wybrany na 4-letnią kadencję.

W przeszłości szef World Athletics specjalizował się w tzw. biegach średnich (800 m i 1500 m). Były rekordzista globu podczas swojej kariery sięgnął po dwa złote medale olimpijskie (1980, 1984). Oprócz tego dwukrotnie zdobył srebro igrzysk jak i wywalczył tytuł mistrza Europy w biegu na 800 metrów (1986).

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24