Rok temu na tym samym etapie, przeszkodą nie do przejścia okazała się Gabala z Azerbejdżanu. Tym razem, w obozie białostoczan liczą, że piąta - jubileuszowa przygoda zespołu w Europie potrwa dłużej. To jednak nie będzie łatwym zadaniem, bowiem rywalem wicemistrzów Polski jest ekipa z Portugalii.
- Spodziewamy się trudnego spotkania. Pomimo, że faworytem dwumeczu jest Rio Ave, wierzymy w awans - mówi Ireneusz Mamrota, szkoleniowiec Jagiellonii. - Rywal wyróżnia się bardzo dobrą organizacją gry w defensywie, ale to nie jest zaskoczeniem, gdyż Portugalczycy z tego słynął. Ponadto, to drużyna, która lubi posiadać piłkę i ma do tego wykonawców. Można powiedzieć, że spotykają się dwa podobne zespoły, bo nasza filozofia jest identyczna - dodaje.
CZYTAJ TEŻ: Jagiellonia - Rio Ave. Ivan Runje: Szczelna defensywa kluczem do zwycięstwa
Najbliższy rywal białostockiego zespołu w ostatnim czasie stracił wielu kluczowych piłkarzy. Wyniki sparingów w okresie przygotowawczym pokazują jednak, że rotacja w składzie nie wpłynęła znacząco na postawę Rio Ave. Podopieczni Jose Gomesa w pięciu grach kontrolnych odnieśli cztery zwycięstwa i odnotowali jeden remis.
- Mają ogromną dyscyplinę taktyczną. Oglądając ich sparingi, nie widziałem, żeby któryś z zawodników źle się ustawił względem przeciwnika czy piłki. Pomimo, że kadra zmieniła się, to organizacja gry wygląda imponująco. Rzeczą normalną jest, że mogą mieć problemy w komunikacji, bo nowi piłkarze występują tam od niedawna i są w okresie przygotowawczym - przyznaje Mamrot.
Opiekun białostoczan dodaje też, że analizuję grę całej drużyny Rio Ave, ale też pojedynczych zawodników. W kadrze jest wielu młodych piłkarzy, wypożyczonych z największych portugalskich klubów. W jego ocenie może też zagrać kilku Brazylijczyków.
Ivan Runje odejdzie z Jagiellonii? Chorwat ma ofertę z Rosji [TRANSFERY]
- To też pokazuje filozofię tej drużyny - zauważa trener Jagi. To jest zespół, który po stracie piłki chce ją od razu odbierać, więc musimy sobie z tym radzić. Przede wszystkim musimy być skuteczni. Jestem przekonany, że stworzymy sobie sytuacje bramkowe - dodaje.
Portugalczycy będą osłabieni brakiem czterech zawodników. Przeciwko Jagiellonii nie zagrają prawy obrońca Nadjack, który musi odpokutować czerwoną kartkę sprzed dwóch sezonów, jaką zobaczył w Lidze Europy przeciwko Slavii Praga, oraz trzech kontuzjowanych zawodników. Nie wystąpi brazylijski napastnik Ronan oraz pomocnicy Murilo i Nuno Santos, którzy leczą urazy od dłuższego czasu.
Przed jego jagiellończykami wielki test charakteru.
- Chcemy udowodnić, że nie przypadkowo zostaliśmy dwa razy z rzędu wicemistrzami Polski. Jesteśmy klasowym zespołem i potrafimy grać z bardzo dobrymi drużynami - mówi Taras Romanczuk, pomocnik białostoczan.
Z kolei kapitan Jagi Rafał Grzyb porównał rywalizację z Rio Ave do ubiegłorocznej z azerską Gabalą.
- Różnica leży w przygotowaniu mentalnym, a nie sportowym. Inaczej odbieramy przeciwników z zachodu, niż wschodu. Odpadając z drużynami m.in. z Azerbejdżanu narażamy się na pośmiewisko. Jeśli odpadasz z zachodnim klubem i prezentujesz się dobrze, to możesz sporo zyskać - uważa 35-latek.
Mecz na stadionie przy ul. Słonecznej 1 rozpocznie się o godz. 19.20. Transmisję z meczu Jagiellonia - Rio Ave przeprowadzi stacja Polsat Sport. Rewanż 2 sierpnia.
Taras Romanczuk po meczu Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk: Mecze u siebie trzeba wygrywać
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?