Flora Tallinn - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Jak padła bramka?
67. minuta - Kuriozalna sytuacja! Piłkarze Flory dyskutowali z arbitrem, że ich trafienie było zdobyte prawidłowo. Tymczasem z kontratakiem wyszła Legia, akcja trzech na trzech, celne dośrodkowanie w pole karne Mladenovicia i mamy trafienie Rafy Lopesa.
Cała sytuacja do obejrzenia poniżej:
Telewizyjne powtórki pokazały, że spalonego w przypadku Estończyka nie było. Problemem Flory jest fakt, że podanie trafiło do Sappinena tuż po tym, jak futbolówka uderzyła w rękę innego zawodnika z Tallinna. I to właśnie to przewinienie uznał arbiter.
Legia Warszawa dopiero po pięciu latach wróciła na piłkarskie salony. Choć mistrz Polski jest dopiero w 3. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, to odpadnięcie z Dinamem Zagrzeb i porażka w fazie play-off Ligi Europy daje zespołowi Czesława Michniewicza awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. To z kolei oznacza, że Legia będzie grała w Europie co najmniej do końca 2021 roku.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?