Liga Mistrzów. O być! Asseco Resovia gra w Berlinie

- To najważniejszy mecz w sezonie. Na takie mecze trenuje się cały sezon. Jesteśmy gotowi, aby bić się w Berlinie, bo to będzie dosłownie walka - przepowiada Mateusz Masłowski, nasz libero, najmłodszy członek rzeszowskiej drużyny, który w słynnej Max Schmeling Halle jeszcze nigdy w życiu nie grał, ale kilku jego starszych kolegów doskonale zna ten obiekt i ma z niego dobre wspomnienia.

W pierwszym spotkaniu w Rzeszowie, po ogromnej walce, resoviacy wygrali 3:2. Na boisku zdeterminowanego lidera grupy B będzie jeszcze trudniej o zwycięstwo, po po taki wynik polecieli wczoraj przed południem resoviacy.

Nasz podstawowy atakujący w piątkowym meczu PlusLigi w Radomiu z Czarnymi stłukł sobie bark i choć uraz nie jest podobno groźny, szefostwo klubu i drużyny woli dmuchać na zimne i zawodnik ten został w Rzeszowie. Jego miejsce zajmie Niemiec Jochen Schoeps. W odwodzie pozostaje niezmordowany Francuz Thibault Rossard, który zastępował Schmitta, gdy ten na początku sezonu leczył kontuzję.

Resovia musi zagrać va banque, bo nie ma nic do stracenia. Rzeszowianie wygrali tylko dwa z czterech meczów, zajmują trzecie miejsce w tabeli z czterema punktami na koncie, ale wciąż pozostają w grze o play-off 12, czyli awans do drugiej rundy rywalizacji. Do fazy play-off zakwalifikują się bowiem po dwie najlepsze drużyny z pięciu grup oraz trzy zespoły z trzecich miejsc z najlepszym bilansem.

Resoviacy muszą wygrywać, bo w ostatecznym rozrachunku na mecie fazy grupowej liczyć się będą zwycięstwa. Chrapki na wygraną z wiceliderem polskiej ekstraklasy, co da im pewne miejsce w w kolejnej rundzie, nie ukrywają siatkarze z Berlina. Zanosi się na bardzo emocjonujące widowisko, do czego zresztą Asseco Resovia swoich fanów (będą w Berlinie, a jakże) już przyzwyczaiła. Na stronie Europejskiej Federacji Siatkówki (CEV) prognozuje się, że dzisiejsze starcie w Berlinie będzie meczem 5. kolejki fazy grupowej obecnej edycji Ligi Mistrzów.

Siatkarze Asseco Resovii odlecieli do Berlina

- Resovia to twardy orzech do zgryzienia - mówi Graham Vigrass, obok Stevena Marshalla, jeden z dwóch kanadyjskich graczy BR, podkreślając wysoką klasę swoch rodaków występujących w Resovii - Johna Gordona Perrin, Frederica Wintersa i Gavin Schmitta, którego akurat dziś w berlińskiej hali zabraknie. Na boisku zobaczymy czterech zawodników z Kraju Klonowego Liścia.

Przyjmujący Robert Kromm akcentuje klasę, doświadczenie i wyrównany skład naszej drużyny.

- Resovia to kompletny zespół. Mecz w Rzeszowie pokazał jednak, że jesteśmy w stanie ją pokonać. Zagramy bez presji swoją najlepszą siatkówkę. Ważne, aby przewidywać zamiary rozgrywającego Drzyzgi i stawiać blok - powiedział Kromm, cytowany przez stronę CEV.

Rywalizacja w fazie grupowej LM zakończy się 1 marca. Turniej finałowy zorganizuje 29 i 30 kwietnia w Rzymie Sir Sicoma Colussi Perugia, która jako gospodarz, ma pewne miejsce w Final Four. Resovia na razie tylko marzy...