Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych. Łomża Vive Kielce pod presją. Ale jeśli wygra jest w ćwierćfinale

Po walkowerach, które Europejska Federacja Piłki Ręcznej przyznała rywalom ukraińskiego Motoru Zaporoże w jego trzech ostatnich meczach, kielczanie spadli z pierwszej na trzecią pozycję w tabeli grupy B. W tej chwili bowiem, przy równej liczbie punktów decyduje bilans bramek, a ten Łomża Vive ma gorszy od PSG i Barcy. Sposób ustalania kolejności zmieni się po ostatniej kolejce – przy równej liczbie punktów uzyskanej przez dwa zespoły decyduje bilans spotkań między nimi, a jeśli tyle samo punktów ma więcej drużyn – dodatkowa tabela.

Bardzo możliwe, że drużyny z Kielc, Barcelony i Paryża zakończą rozgrywki grupowe, mając po 20 punktów. Wtedy pierwsze miejsce zajmie Łomża Vive, drugie Barca, a trzecie PSG, co wynika z małej tabeli. Pewne pierwsze miejsce daje kielczanom wygrana nad Dinamem przy wygranej Barcelony nad SG Flensburg-Handewitt lub kiedy kielczanie wygrają, a PSG nie wygra z Telekomem Veszprem. Łomża Vive ma lepszy bilans meczów z Barcą, gorszy z PSG. Zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca w grupie daje bezpośredni awans do 1/4, z pominięciem 1/8. Remis lub porażka może spowodować, że mistrzowie Polski pozostaną na trzecim miejscu i wtedy będą grać w 1/8.

- Jesteśmy faworytami, ale musimy dać z siebie wszystko, bo parę razy widzieliśmy już w tym sezonie, że kiedy nie gramy na najwyższym poziomie, to przeciwnik może nam zrobić niespodziankę. W meczu z Dinamem chcemy rewanżu za porażkę w Bukareszcie. Wiemy też, o co gramy, bo zwycięstwo da nam co najmniej drugie miejsce w grupie i od razu awans do ćwierćfinału. Rumuni grają bardzo agresywnie w obronie i mają dobrych bramkarzy. Myślę jednak, że musimy skoncentrować się na naszej grze. Trzeba dobrze zorganizować się w defensywie i rzucić jak najwięcej łatwych bramek z kontrataku. Wiemy, że będzie presja, lepiej gra się bez niej, ale jesteśmy zespołem, który potrafi sobie z tym radzić. Gramy we własnej hali, z naszymi kibicami i musimy wygrać - mówi rozgrywający kieleckiego zespołu, Branko Vujović.

- Lubię grać pod presją. Walczymy o wszystko, dlatego musimy zagrać na maksimum swoich umiejętności. Chcemy bezpośrednio awansować do ćwierćfinału, bo wtedy będziemy mieć trochę odpoczynku przed decydującymi meczami w Lidze Mistrzów. Nie lekceważymy Dinama, w tych rozgrywkach nie ma słabych drużyn. Ostatnio rywale grają często siedmiu na sześciu w ataku, a my mieliśmy już z tym problemy, dlatego będziemy to mocno trenować. Kluczem obrony przed tą zagrywką jest szybkie przesuwanie, by zamykać wszystkie dziury i przewagi, które tworzą rywale - komentuje inny rozgrywający, Władysław Kulesz.

Na ostateczne rozstrzygnięcia trzeba będzie poczekać do czwartku, kiedy odbędą się mecze PSG - Telekom i Barca - Flensburg.

Środowy rywal drużyny trenera Talanta Dujszebajewa zajmuje siódme miejsce w tabeli, bez szans na awans. Ale trzeba pamiętać, że mistrzowie Rumunii w pierwszej kolejce rozgrywek pokonali u siebie Żółto-Biało-Niebieskich 32:29. Kielczanie polecieli wtedy do Bukaresztu z jednym bramkarzem, Andreasem Wolffem, bo Mateusz Kornecki miał problemy ze zdrowiem.

- Mało kto spodziewał się, że możemy zgubić punkty w Bukareszcie na początku fazy grupowej. Tamten mecz okazał się dla nas srogą lekcją. Tak samo mało kto spodziewał się, że przez długi czas będziemy liderami w tabeli. Wiemy, że Dinamo potrafi grać w handball, ma w składzie wielu doświadczonych zawodników oraz graczy znanych z polskiej ligi. Rumuni nie grają już o nic w Lidze Mistrzów, ale to może być mylące, bo dzięki temu będą grać na luzie, a my musimy zmierzyć się z presją. Wiemy, co może dać nam zwycięstwo, dlatego być może najważniejsza w naszym przypadku będzie sfera mentalna. Dużym handicapem na naszą korzyść jest fakt, że gramy w domu przed własną publicznością. Myślę, że gramy bardzo dobrze, może nawet lepiej, gdy jest presja. Pokazaliśmy to już w meczach z mocnymi rywalami w domu i na wyjeździe. Potrafiliśmy też grać bardzo twardo. Takiego meczu, jaki czeka nas z Dinamem, nie wygrywają indywidualności, ale cały zespół. Pamiętamy historię z poprzedniego sezonu, kiedy w ostatniej kolejce przegraliśmy z Flensburgiem i straciliśmy wysokie miejsce w tabeli. Wyciągnięcie wniosków z tamtego meczu może nam dużo dać - mówi drugi trener kieleckiego zespołu, Krzysztof Lijewski.

Dinamo ma w składzie kilku znanych zawodników, jak algierski bramkarz Khalifa Ghedbane, rozgrywający Amine Bannour (Tunezja), Christian Dissinger (Niemcy), Eduardo Gurbindo (Hiszpania), obrotowy Cedric Sorhaindo (Francja) czy byli zawodnicy Orlenu Wisły Płock – Rumuni Valentin Ghionea (prawoskrzydłowy) i Dan Emil Racotea (lewy rozgrywający). Bardzo znany jest trener drużyny z Bukaresztu – Hiszpan Xavier Pascual, który przez 12 lat prowadził Barcelonę.

ŁOMŻA VIVE KIELCE - DINAMO BUKARESZT, 9.03.2022, GODZ. 18.45 - GDZIE OBEJRZEĆ
Telewizja - Eurosport 1
Internet - Eurosport Player
Relacja live - LINK TUTAJ.

Grupa B

• Łomża Vive Kielce – Dinamo Bukareszt (środa, godz. 18.45, Eurosport 1)
• Barca – SG Flensburg-Handewitt (czwartek, 18.45)
• Paris Saint-Germain Handball – Telekom Veszprem (czwartek, 20.45)
• FC Porto - Motor Zaporoże walkower 10:0.

1.-2. miejsce - awans do 1/4, 3.-6. - awans do 1/8.