Rywale mieli obawy, że ich klub będzie musiał rozegrać kolejny mecz przy pustych trybunach. Na szczęście do tego nie dojdzie. Piłkarze lidera liczą na gorący doping swoich fanów.
„Rycerze wiosny, wojownicy jesieni" napisała na Facebooku Natalia i tego trzeba się trzymać! Do zakończenia rundy jesiennej pozostały trzy kolejki spotkań. ŁKS musi w nich zdobyć punkt, żeby zachować fotel lidera. To minimalizm, nikt o czymś takim nie myśli zapewnia trener Marcin Pyrdoł. Jak nam idzie, to trzeba to wykorzystać i powalczyć o jak największą punktową zdobycz. Wiosną o sukcesy będzie bowiem trudniej.
W pojedynku z Legię ŁKS będzie silniejszy. Na pewno wrócą do drużyny Przemysław Kocot i Jewgen Radionow twierdzi szkoleniowiec. Do ostatniej chwili będzie się decydować to, czy zagra prawy obrońca Paweł Pyciak.
Marcin Pyrdoł uważa, że niewiadomą jest też skład rywali. Ostatnio trener pierwszej drużyny Legii Jacek Magiera konsekwentnie sprawdza w rezerwach (z różnym skutkiem) formę piłkarzy z ekstraklasowej kadry. Czy tak będzie też tym razem? Mecz poprowadzi Łukasz Małaszewski z Białegostoku. Arbiter sędziował już łodzianom w spotkaniu z Sokołem w Ostródzie, wygranym przez nich 1:0. Pokazał wtedy sześć żółtych kartek i jedną czerwoną. Trzy żółte kartoniki ujrzeli ełkaesiacy.
W poprzednim sezonie ŁKS przegrał mecz u siebie z Legią II 0:2, a jedną z bramek strzelił bohater pojedynku z Realem Madryt Michał Kopczyński. W Warszawie górą byli łodzianie, zwyciężyli 2:0 po golach Adama Patory.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?