Lotos Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel: Wygrali ci, którzy mieli więcej do stracenia

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń
Gdańszczanie dzielnie walczyli z Jastrzębskim Węglem, ale więcej zdziałać nie zdołali.

Podopieczni trenera Marka Lebedewa przyjechali do Gdańska podwójnie zmobilizowani. A to dlatego, że w sobotę drużyna Indykpolu AZS-u urwała u siebie punkt Asseco Resovii Rzeszów, przegrywając dopiero po tie-breaku. Tym samym olsztynianie zrównali się punktami z Jastrzębskim Węglem. A przypomnijmy, że obie te drużyny rywalizują o czwarte miejsce, gwarantujące grę o medale.

Goście mieli w niedzielę w Ergo Arenie zatem wiele do stracenia, na pewno zdecydowanie więcej niż gdańscy siatkarze, którzy z walką o medale pożegnali się już kilka tygodni temu. Jastrzębianie od samego początku rzucili się na podopiecznych trenera Andrei Anastasiego. Byli piekielnie skuteczni w pierwszym ataku. Świetne dogrania Lukasa Kampy skrzętnie wykorzystywali zwłaszcza Jason De Rocco i Maciej Muzaj. Tym razem mniej widoczny był gwiazdor Jastrzębskiego Węgla i całej PlusLigi, Salvador Hidalgo Oliva, ale to i tak nie przeszkadzało drużynie gości w wypracowaniu sobie pokaźnej przewagi i pewnym zwycięstwie w pierwszym secie.

Gdańszczanie wielokrotnie już jednak udowadniali w tym sezonie, że nawet jeśli rywale mają dużą przewagę w pewnych fragmentach meczu, tak naprawdę nic to nie znaczy. W drugiej partii to oni bowiem... zmiażdżyli jastrzębian. Tym razem niezawodny był Damian Schulz, którego atomowe ataki musiały robić wrażenie na rywalach. Kibice w Ergo Arenie bardzo szybko zatem odżyli.

Siatkarze Lotosu Trefla nie byliby jednak sobą, gdyby... nie zeszło z nich powietrze. W trzeciej odsłonie swoje statystyki zaczął poprawiać Kubańczyk Oliva, czyli najskuteczniejszy zawodnik PlusLigi w tym sezonie. I to głównie dzięki niemu Jastrzębski Węgiel był o włos od wywalczenia kompletu punktów w gdańsko-sopockim obiekcie.

Tym razem goście nie pozwolili sobie na chwilę dekoncentracji i w czwartym secie postawili kropkę nad i. Bardzo wysoki poziom utrzymali Muzaj i Oliva. Gdańszczanie walczyli co prawda do ostatniej piłki, a seta przegrali dopiero na przewagi, po szalenie emocjonującej końcówce, ale cóż z tego, skoro nie zdołali urwać rywalowi choćby punktu. W tabeli PlusLigi nadal zajmują zatem ósme miejsce. Tuż przed nimi są Czarni Radom.

W kolejnym spotkaniu Lotos Trefl zagra w Bydgoszczy z zespołem Łuczniczki. Pojedynek ten zaplanowano na najbliższą sobotę. Początek meczu o godz. 17.

Lotos Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3 (20:25, 25:14, 25:18, 26:28)

Lotos Trefl: Masny 2, Hebda 2, Mika 10, Paszycki 10, Gawryszewski 1, Schulz 25, Gacek (libero) oraz Niemiec, Jakubiszak, Pietruczuk 9, Stępień, Grzyb 5, Majcherski (libero)

Jastrzębski Węgiel: Kampa 1, De Rocco 15, Oliva 17, Kosok 4, Boruch 7, Muzaj 27, Popiwczak (libero) oraz Schwarz, Ernastowicz 1, Strzeżek 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotos Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel: Wygrali ci, którzy mieli więcej do stracenia - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24