Lotto Ekstraklasa. Jagiellonia zrobiła swoje w Lubinie. Nadal ma szansę na tytuł

psz, Piotr Janas
Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 1:2
Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 1:2 Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Lotto Ekstraklasa. Zagłębie Lubin przegrało u siebie z Jagiellonią Białystok (1:2) w niedzielnym meczu 36. kolejki Lotto Ekstraklasy. Podopieczni Ireneusza Mamrota wciąż mają szansę na mistrzostwo - za tydzień muszą pokonać u siebie Wisłę Płock i liczyć, że Lech ogra Legię.

W niedzielne popołudnie Zagłębie Lubin podejmowało jednego z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski - Jagiellonię Białystok. „Miedziowi” w ostatnich kolejkach pogubili trochę punktów, przez co w końcówce sezonu nie biją się już o nic i nie ciąży na nich presja.

Trener Mariusz Lewandowski, który ostatnio przedłużył kontrakt ze swoim macierzystym klubem, myślami wybiega już w przyszłość, co widać było po wyjściowej jedenastce gospodarzy. Pojawiło się w niej aż czterech piłkarzy ukształtowanych w miejscowej Akademii: Dominik Hładun, Filip Jagiełło, Bartosz Slisz i Paweł Żyra.

Dużą niespodzianką była obecność w składzie Macedończyka Aleksandara Todorovskiego, któremu w czerwcu wygasa kontrakt i wedle naszych informacji - nie zostanie przedłużony. Najwyraźniej sztab „Miedziowych” chciał pozwolić prawemu obrońcy pożegnać się ze swoją publicznością.

Goście z Białegostoku przyjechali na Dolny Śląsk w najsilniejszym składzie. Szkoleniowiec Ireneusz Mamrot - co zrozumiałe - nie chciał eksperymentować. Trzon jego zespołu stanowili w Lubinie dwaj reprezentacji Polski - Przemysław Frankowski i Taras Romanczuk, a za zdobywanie bramek odpowiadać miał Irlandczyk Cillian Sheridan.

Od pierwszych minut widać było, że to goście są zespołem bardziej zdeterminowanym. „Jaga” dominowała, częściej była przy piłce i co rusz gościła z piłką w polu karnym Hładuna. Wynik w 25. minucie otworzył Romanczuk, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolego bitego przez Guliherme i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Zagłębie szukało gola wyrównującego, lecz przyjezdni nie pozwalali na wiele i to oni byli bliżsi podwyższenia rezultatu.

Po przerwie lubinianie śmielej zaatakowali, ale ani Jakub Mares, ani Filip Starzyński nie byli w stanie pokonać dobrze dysponowanego Mariana Kelemena. „Jaga” nie zadowalała się jednobramkowym prowadzeniem i szukała kolejnych szans.

Goście dopięli swego w 52. minucie - ponowie asystą ze stałego fragmentu gry popisał się brazylijski lewy obrońca Guilhere. Tym razem jego centrę z rzutu rożnego na gola zamienił Bartosz Kwiecień. W tej sytuacji nie popisał się dobrze dotychczas grający Lubomir Guldan, który nie upilnował byłego piłkarza m.in. Chrobrego Głogów.

Kilka minut później z boiska ściągnięty został pełniący w tym spotkaniu rolę kapitana gospodarzy Todorovski. Macedończyk schodząc wyściskał się z każdym z kolegów, a publiczność pożegnała go owacją na stojąco. Przy linii bocznej Arkadiusz Woźniak wręczył mu jeszcze pamiątkową koszulkę.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Bohater meczu: Guilherme

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Jagiellonia zrobiła swoje w Lubinie. Nadal ma szansę na tytuł - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24