Lotto Ekstraklasa. Merebaszwili zepsuł jubileusz Termaliki. Wisła Płock wreszcie z punktami

Joanna Sobczykiewicz
Termalica - Wisła Płock 1:2
Termalica - Wisła Płock 1:2 GPG
Lotto Ekstraklasa. Trzy gole na otwarcie 26. kolejki. Bruk-Bet Termalika przegrała u siebie z Wisłą Płock 1:2 (1:0). Na trafienie Samuela Stefanika po przerwie odpowiedzieli wprowadzony Semir Stilić oraz Giorgi Merebaszwili. Dla drużyny Jerzego Brzęczka dzisiejsze punkty są bezcenne w kontekście awansu do grupy mistrzowskiej. Na trybunach zasiadło 919 widzów. Przed meczem delegacja z fanklubu wręczyła drużynie okolicznościowy tort z okazji setnego występu na najwyższym poziomie rozgrywkowym. To pierwsza porażka "Słoni" za kadencji Jacka Zielińskiego.

Choć był to setny mecz Bruk-Bet Termaliki na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, to na świętowanie w Niecieczy się nie zapowiadało. Co prawda frekwencja była lepsza niż w 25. kolejce, ale znów niewiele osób zdecydowało się przyjść na stadion i obejrzeć mecz przeciwko Wiśle Płock. W kadrze Nafciarzy zaszło kilka zmian. Zabrakło kontuzjowanego Arkadiusza Recy, który dochodzi do siebie po starciu z jednym z piłkarzy Cracovii. Wyniki tomografii okazały się dobre, lecz lewy obrońca nadal cierpi na bóle głowy. Zastąpił go Alan Uryga. Tym razem trener Jerzy Brzęczek nie postawił na Konrada Michalaka i Semira Štilicia. Teoretycznie na pozycji numer 10 miał grać Damian Szymański, jednak jak okazało się później, nie był to najlepszy pomysł.

W poprzednich meczach z Wisłą na poziomie Lotto Ekstraklasy, Słoniki nie zdołały strzelić gola, a co za tym idzie, wygrać. Zła passa została przełamana w 9. minucie. Po błędzie Adama Dźwigały, Roman Gergel przejął piłkę i zdecydował się na strzał. Został on jednak obroniony przez niemieckiego golkipera Nafciarzy, który wyszedł z bramki. Przy futbolówce utrzymali się gospodarze, a swojej szansy nie zmarnował Samuel Štefánik. Choć na linii bramkowej było kilku piłkarzy Brzęczka, to żadnemu z nich nie udało się wybić piłki.

Pierwsza połowa nie zachwycała. Żadna z drużyn nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce, nie mówiąc o stworzeniu zagrożenia pod bramką przeciwnika. Proste straty, błędy indywidualne i faule, to krótki opis widowiska, jakie mieliśmy „przyjemność” oglądać przez pierwsze 45 minut. Dobrą, dwójkową okazję stworzyli Nico Varela i Szymański, lecz strzał Urugwajczyka nie zaskoczył Jana Muchy. W końcówce szansę na wyrównanie miał jeszcze 22-letni kapitan Nafciarzy, jednak uderzenie Szymańskiego było niecelne.

W przerwie trener Brzęczek dokonał drugiej zmiany w swoim zespole — Damiana Rasaka zmienił Štilić. Pierwsza z nich była przymusowa, bo Igor Łasicki doznał kontuzji i opuścił boisko na noszach. W 53. minucie Nafciarzom udało się wyrównać właśnie za sprawą Štilicia. Oddał zaskakujący strzał, którego nie zablokował żaden z zawodników gospodarzy. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i spadła już za linią bramkową. Pomimo remisu, pech nie opuszczał Wiślaków. Na 25 minut przed końcem spotkania urazu nabawił się Varela. Zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się młodzieżowiec Michalak.

Nafciarzom udało się odwrócić losy spotkania w 83. minucie. Wystarczyła chwila nieuwagi i ogromny błąd Fina, Joony Toivio, który wykorzystał Giorgi Merebaszwili. Wyszedł sam na sam z bramkarzem. Pokonał Muchę i wyprowadził Wisłę na prowadzenie. Pomimo kilku okazji, gospodarzom nie udało się wyrównać. W 27. kolejce płocczanie zmierzą się z Koroną Kielce, a Termalika zagra na wyjeździe z Arką Gdynia.

Piłkarz meczu: Semir Stilić
Atrakcyjność meczu: 5/10

TRANSFERY w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Merebaszwili zepsuł jubileusz Termaliki. Wisła Płock wreszcie z punktami - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24