Lotto Ekstraklasa. Piast zatrzymał rozpędzoną Pogoń. Jodłowiec show w Gliwicach

Maciej Pietrasik
Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 3:0
Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 3:0 Lucyna Nenow / Polska Press
Lotto Ekstraklasa. Piast Gliwice świetnie spisał się przed własną publicznością i pewnie pokonał Pogoń 3:0. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył Tomasz Jodłowiec, który został jednocześnie najlepszym zawodnikiem na boisku. Z rzutu karnego Załuskę pokonał jeszcze Aleksandar Sedlar. Piast wskoczył na 4. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.

Stawką zamykającego 17. kolejkę LOTTO Ekstraklasy meczu w Gliwicach było czwarte miejsce w ligowej tabeli – zarówno Piast, jak i Pogoń w przypadku zwycięstwa awansowałyby właśnie na tę pozycję. Goście z ośmiu ostatnich spotkań wygrali aż siedem i chcieli zrewanżować się Piastowi za porażkę 0:2 w Szczecinie. Na samym początku meczu wydawali się drużyną nieco konkretniejszą, jednak w dziesiątej minucie to podopieczni Waldemara Fornalika objęli prowadzenie. Martin Konczowski urwał się prawą stroną, wyłożył piłkę do zupełnie niepilnowanego Tomasza Jodłowca, a pomocnik umieścił ją w siatce.

Szybko zdobyta bramka tylko podbudowała gospodarzy. Z dystansu niedługo później strzelał Patryk Dziczek, a Załuska z problemami złapał piłkę. Pogoń mogła odpowiedzieć za sprawą Adama Buksy. Napastnik trafił nawet do bramki, ale z powodu zagrania ręką wcześniej jego akcję przerwał gwizdkiem sędzia. Po kwadransie gry arbiter znów musiał interweniować – Konczkowski dograł w pole karne do Michala Papadopulosa, ten drugi był zahaczany przez Mariusza Malca i prowadzący to spotkanie Paweł Gil wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Aleksandar Sedlar, a Pogoń miała deja vu z ostatniego spotkania z Piastem. W lipcu przegrywała 0:2 po jedenastu minutach, teraz po siedemnastu.

Wówczas piłkarzy Kosty Runjaicia nie było stać na przejęcie inicjatywy, tym razem zamknęli rywali na ich połowie i starali się jak najszybciej odrobić straty. Brakowało jednak groźnych strzałów, zazwyczaj kończyło się co najwyżej na rzucie rożnym. A gdy „Portowcy” strzelali już na bramkę, to albo robili to zbyt lekko (jak w przypadku Radosława Majewskiego), albo piłka przelatywała wysoko nad poprzeczką. Naprawdę groźnie pod bramką Piasta zrobiło się dopiero w 36. minucie, lecz Hubert Matynia także był nieskuteczny.

Gospodarze odpowiedzieli za sprawą uderzenia Jorge Felixa, ale z tym strzałem poradził sobie Łukasz Załuska. Gliwiczanie nieco częściej byli przy piłce, w końcówce pierwszej połowy mogli jednak mówić o dużym szczęściu. Piłkę w polu karnym od Guarrotxeny otrzymał bowiem Radosław Majewski, który miał dwie znakomite okazje na gola – gdy Frantisek Plach odbił pierwszy z jego strzałów, pomocnik miał jeszcze szansę na dobitkę, lecz w łatwiejszej sytuacji i tym razem przegrał pojedynek z bramkarzem. Dzięki tym interwencjom do przerwy Piast prowadził 2:0.

Początek drugiej części meczu przebiegał pod znakiem strzałów z dystansu. Po jednej stronie boiska próbował Zvonimir Kożulj, po drugiej Felix i Dziczek, a wszystkim brakowało celności. W poczynaniach obu zespołów nie było zresztą w tym fragmencie spotkania przede wszystkim dokładności – piłkarze popełniali zdecydowanie więcej prostych błędów niż w pierwszej połowie. W 61. minucie kibice Piasta znów mieli powody do radości. Po akcji lewą stroną Mikkel Kirkeskov dośrodkował piłkę do będącego w polu karnym Jodłowca, a ten po raz drugi w tym meczu pokonał Załuskę. Golkiper Pogoni próbował jeszcze interweniować, piłka odbiła się od jego nogi, ale i tak wylądowała w bramce.

Szkoleniowiec Pogoni dokonał ofensywnych zmian – na murawie pojawili się Adrian Benedyczak, debiutujący w naszej lidze Soufian Banyamina oraz Spas Delew. Ten drugi niedługo po wejściu na boisko dobrze dograł piłkę do Adama Buksy, lecz po uderzeniu napastnika piłkę na rzut rożny sparował Plach. Pogoń chciała odrabiać straty, narażała się jednak jedynie na kontry gospodarzy. Po jednej z nich Łukasz Załuska staranował z dala od własnej bramki Joela Valencię. A że „Portowcy” wykorzystali już limit zmian, to między słupkami musiał stanąć… będący napastnikiem Benedyczak.

Od tego momentu piłkarze Piasta bawili się już w zasadzie z podłamanymi rywalami. Benedyczaka na bramce gospodarze zbytnio nie sprawdzili – interweniował jedynie po jednym dośrodkowaniu, kilkukrotnie wybijał futbolówkę. Zwycięstwo 3:0 może jednak w pełni satysfakcjonować Piasta, wracającego na czwarte miejsce w tabeli. Seria zwycięstw Pogoni została natomiast przerwana.

Atrakcyjność meczu: 7/10
Piłkarz meczu: Tomasz Jodłowiec

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Piast zatrzymał rozpędzoną Pogoń. Jodłowiec show w Gliwicach - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24