Lotto Ekstraklasa. Wisła Płock z wygraną w Zabrzu. Problem Górnika nazywał się "Dahne"

Sebastian Gladysz
Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1
Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1 Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Lotto Ekstraklasa. Bez Igora Angulo i braci Wolsztyńskich to nie to samo. Górnik Zabrze przed własną publicznością przegrał z Wisłą Płock 0:1. Na trybunach zasiadło 14 891 osób. Drużyna Jerzego Brzęczka ma obecnie tylko punkt mniej od trzeciej Legii Warszawa.

Gdyby nie akcja gości z 45 minuty, pierwsza połowa tego spotkania mogłaby się nie odbyć. Na boisku nie działo się wiele, a osoba o bardziej radykalnych poglądach powiedziałaby nawet, że nie działo się nic.

Górnik, osłabiony brakiem cierpiącego na uraz Angulo, nie stworzył sobie żadnej okazji do strzelenia bramki. Gospodarze próbowali atakować duetem Grendel-Żurkowski, ale Słowak w swoim pierwszym od dawna meczu nie potrafił porozumieć się z kolegami. Grendelowi odmówić zaangażowania nie można było, lecz piłkarsko nie dawał swojemu zespołowi wiele. Próby zdobycia goli przez zabrzan opierały się na stałych fragmentach gry - problem jednak w tym, że tak doskonale funkcjonujące zazwyczaj, dziś zostały dokładnie przeczytane przez gości. W efekcie Górnikowi brakowało nie tylko celnych strzałów, ale strzałów w ogóle.

W porównaniu do gospodarzy podopieczni Jerzego Brzęczka jawili się jako przybysze z lepszego piłkarskiego świata. Ich akcje miały swoje tempo, pomysł i rozmach. Szybko przenosili ciężar gry z jednego na drugie skrzydło, a głównym dyrygentem gry był Stilić. Podobnie jednak jak zabrzanie, Wiślacy nie potrafili zagrozić bramce rywali. Ich akcje wyglądały dobrze do szesnastki Górnika, a potem albo były kasowane przez obrońców, albo ostatnie podanie zawodziło.

Aż do 45 minuty. Wtedy to kapitalne dośrodkowanie z prawej strony boiska dał Furman, a pojedynek główkowy z Suarezem wygrał Uryga - pomocnik gości pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W drugiej połowie obraz gry mocno się zmienił. Wisła wyszła z szatni nastawiona na głęboką defensywę i kontry. Trener Brosz z kolei rotował składem i próbował znaleźć sposób na skomasowaną obronę gości, ale akcje jego zawodników były zbyt czytelne. Nie funkcjonował zatem atak pozycyjny, ale niestety dla gospodarzy celownik Kurzawy przy stałych fragmentach również się nie nastawił. Górnicy bardziej niż umiejętnościami próbowali zdobyć gola siłą woli - swoje okazje w zamieszaniu podbramkowym mieli między innymi Matuszek czy Wieteska, lecz golkiper gości pozostał niepokonany.

Wisła tym meczem udowodniła swoje wysokie aspiracje - trzy punkty zdobyte na wyjeździe i w perspektywie trzy mecze u siebie. Wygląda to dla piłkarzy Jerzego Brzęczka coraz lepiej i ich obecność w czołowej trójce na koniec sezonu nie powinno nikogo zdziwić. Górnik tymczasem powoli kończy walkę o europejskie puchary. Młodzi zawodnicy z Zabrza i tak mają świetny sezon. Ich czas jeszcze nadejdzie.

Piłkarz meczu: Thomas Dahne
Atrakcyjność meczu: 5/10

TRANSFERY w GOL24

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Wisła Płock z wygraną w Zabrzu. Problem Górnika nazywał się "Dahne" - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24