Mecz Piast Gliwice - Legia Warszawa
Mistrz Polski przystąpił do meczu z liderem Lotto Ekstraklasy po kompromitującej porażce 1:2 w kwalifikacjach Ligi Europy z Dudelange z Luksemburga. W wyjściowym składzie Legii znalazł się Artur Jędrzejczyk. „Jędza” doszedł do porozumienia z klubem w kwestii wynagrodzenia do końca kontraktu. Będzie dostawał połowę, co jest dużą ulgą dla budżetu Legii, bo miał zarabiać 800 tys. euro rocznie!
Z okazji zbliżającego się święta Wojska Polskiego zespoły na murawę wyprowadził ostatni żyjący z 316 żołnierzy Cichociemnych – 97-letni Aleksander Tarnawski, pseudonim „Upłaz”. Odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego. Aleksander Tarnawski symbolicznie rozpoczął spotkanie.
Od początku atakował Piast, dwa razy niecelnie główkował Jakub Czerwiński, z dystansu uderzył Michal Papadopulos. Po jednej z akcji publiczność głośno domagała się rzutu karnego, po ręce Inakiego Astiza, ale sędzia ani myślał o wskazaniu na 11 metr.
W 22. minucie to Legia objęła prowadzenie. Piłkę z rzutu wolnego podał Domagoj Antolić, a uderzeniem głową Jakuba Szmatulę pokonał Artur Jędrzejczyk. Strzelec bramki w geście radości włożył piłkę pod koszulkę i kciuk do ust, dedykując trafienie żonie będącej w dziewiątym miesiącu ciąży. Swój niechcący udział przy golu dla goście miał Joel Valencia, domagając się ustawienia piłki w innym miejscu, niż pierwotnie została ustawiona przez Antolicia. Jędrzejczyka w polu karnym nie upilnował Mikkel Kirkeskov.
Gliwiczanie szybko mieli okazje na wyrównanie, jednak Aleksandar Sedlar nie zdołał sięgnąć piłki po dośrodkowaniu Patryka Dziczka.
W końcówce I połowy na pozycję sam na sam z bramkarzem wybiegał Dominik Nagy i upadł po interwencji Marcina Pietrowskiego. Akcja przeniosła się przed drugą bramkę, Dziczek miał szansę na gola, ale strzelił za wysoko. Sędzia zatrzymał grę i skorzystał z systemu VAR. Po analizie pokazał czerwoną kartkę Pietrowskiemu i podyktował rzut wolny dla Legii sprzed linii 16 metrów. Gospodarze wiedzieli, że wyjdą na II część w osłabieniu.
Piast nie przejął się grą w „10” i natarł na bramkę mistrzów Polski jak tylko wznowiono grę. Efekt natarcia nadszedł w 56. minucie. Rezerwowy Martin Konczkowski wstrzelił piłkę w pole karne, a Papadopulos piętką zmienił jej lot zaskakując Arkadiusz Malarza. Chwila emocji towarzyszyła oczekiwaniu na sygnał z wozu VAR, a potem gliwiccy kibice skakali z radości, a potem ironicznie skandowali: „Luksemburg, Luksemburg!”.
Ten cios podrażnił gości, którzy chcieli jak najszybciej odzyskać prowadzenie i Jakub Szmatuła miał pełne ręce roboty. Bramkarz Piasta mocno ucierpiał po zderzeniu z Jędrzejczykiem w 70. minucie. Obaj potrzebowali medycznej pomocy, która okazała się skuteczna.
Goście atakowali, a gliwiczanie starali się wyprowadzać kontry. W 80. minucie z daleka próbował przelobować Malarza Kirkeskov i bramkarz Legii wyekspediował piłkę nad poprzeczkę.
Warszawski zespół dopiął swego, gdy w 86. minucie po rzucie rożnym główką pokonał Szmatułę Jose Kante. W doliczonym czasie doszło do przepychanek między piłkarzami, ale sędzia szybko ostudził rozgrzane głowy. Piast po trzech zwycięstwach z rzędu przełknął gorzką pigułkę porażki.
Piłkarz meczu: Mateusz Hołownia
Atrakcyjność meczu: 5/10
Mecz Piast Gliwice - Legia Warszawa WYNIK
TOP 10 piłkarzy, którzy mają błyszczeć w Ekstraklasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?