Lubelscy unihokeiści na drodze do awansu. „Pompowania balonika” jednak nie ma

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Pomysł założenia sekcji unihokeja na Politechnice Lubelskiej zrodził się w 2020 roku)
(Pomysł założenia sekcji unihokeja na Politechnice Lubelskiej zrodził się w 2020 roku) fot. Kazimierz Kożuch Photography/AZS Politechnika Lubelska/Facebook
AZS Politechnika Lubelska to aktualny lider 1. Ligi Unihokeja Mężczyzn. Obecny sezon jest najlepszym w historii klubu.

A ta długa nie jest, bo sezon 2023/24 jest dla akademików dopiero trzecim, w którym uczestniczą w rozgrywkach ligowych. W poprzednich dwóch latach lublinianie kończyli zmagania na przedostatnim (siódmym) miejscu w stawce.

– Konsekwentna i systematyczna praca przez dwa pierwsze sezony w końcu zaczęła przynosić efekty, jakich oczekiwaliśmy. Nie ukrywam jednak, że po drodze było wiele przeszkód – przyznaje prezes AZS Politechniki Lubelskiej, Jakub Kańkowski, który przez długi czas sam były czynnym zawodnikiem (pozycja bramkarza). – Niestety coraz większa liczba obowiązków powoduje, że brakuje mi po prostu czasu na solidny i regularny trening. Ale jeśli tylko trzeba, to zawsze jestem gotowy, żeby wspomóc chłopaków. Choćby właśnie podczas treningu – wyjaśnia.

Po siedmiu meczach rozgrywek zespół lubelski ma na swoim koncie pięć wygranych i dwie porażki.

– Przed startem sezonu byliśmy pewni swoich umiejętności i nie jest to zaskoczenie. Jesteśmy liderem i mam nadzieję, że tak już zostanie jak najdłużej – wierzy grający trener, Cezary Pietraszek. Na stanowisku szkoleniowca wspomaga go inny gracz, Michał Jagiełło.

Duet trenerski przed startem trwającego sezonu zdecydował się na przeprowadzenie w zespole pewnych zmian, co wyraźnie przynosi zamierzone efekty.

– Kadra na obecny sezon nieco się zmieniła. Dołączyli do nas klasowi i doświadczeni zawodnicy, dzięki którym z pozostałej części drużyny zeszła presja. Póki co przekłada się to na dobrą grę – zauważa trener Pietraszek.

Niecałe dwa lata temu, gdy unihokej tak naprawdę dopiero raczkował w Lublinie, na pytanie odnośnie potencjalnego awansu w przyszłości, prezes klubu Jakub Kańkowskim wspominał, że do tego kluczowe jest zbudowanie solidnych fundamentów. To się już udało?

– I tak i nie. Skład jest zbudowany bardzo fajnie, ale rozmawiając o fundamentach, myślę tu o przyszłości, czyli szkoleniu dzieci i młodzieży. Pracujemy nad tym – zaznacza Jakub Kańkowski.

AZS ma na swoim koncie 15 punktów. Dokładnie tyle samo ma wicelider, drużyna Regen Project Floorball Team Poznań. Obie drużyny miały zmierzyć się w najbliższą sobotę, ale spotkanie zostało przełożone. Mecz na szczycie, być może decydujący o pierwszym miejscu w tabeli, odbędzie się 18 lutego.

– Ekipa z Poznania posiada w swoim składzie byłych reprezentantów Polski. Przed meczem z takim rywalem zawsze czuć presję. Staram się jednak motywować swoich zawodników, aby byli przekonani, że da się wygrywać z takimi przeciwnikami. Zresztą już raz przecież wygraliśmy (pod koniec października w Lublinie AZS zwyciężył 5:4 – przyp. red.) – przypomina trener Pietraszek.

Do końca sezonu zasadniczego zostały jeszcze trzy serie gier. Po nich cztery najlepsze drużyny wystąpi w turnieju Final Four. Jego zwycięzca wywalczy awans do. Druga ekipa natomiast zagra baraż z ekipą z Ekstraligi.

– Wracając myślami do początku sezonu, to awans nie był naszym celem. Z każdym meczem przekonujemy się jednak, że szansa na to jest, ale rzecz jasna przed nami jeszcze daleka droga – tonuje nastroje prezes Kańkowski. – Będziemy chcieli, aby Final Four odbył się w Lublinie – dodaje.

A jak na historyczną okazję do walki o awans patrzy trener?

– W takich sytuacjach zawsze pojawia się przysłowiowe „pompowanie balonika”, ale całą sytuację odbieramy na spokojnie, skupiając się tylko na każdym kolejnym meczu – zapewnia Cezary Pietraszek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lubelscy unihokeiści na drodze do awansu. „Pompowania balonika” jednak nie ma - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24