Lukas Podolski: Nigdy nie mówiłem, że chcę odejść z Górnika Zabrze

Rozmowa z Lukasem Podolskim z Górnika Zabrze.

Wokół Górnika Zabrze w ostatnich tygodniach znów jest gorąco w tematach pozasportowych.
Zwolnił się dyrektor sportowy Łukasz Milik, to nigdy nie jest fajne. Byłem tym mocno zaskoczony. Zresztą zwolniło się ostatnio więcej pracowników. To nie jest dobry kierunek dla działania klubu.

Ten klub ma też opóźnienia w wypłatach dla zawodników.
Pracownicy muszą dostać kasę, którą wpisano im w kontrakcie. Sam mam firmy i gdybym nie płacił ludziom to byłoby mocno nie tak. To dotyczy każdego pracodawcy, w każdej firmie i każdym klubie. W Górniku też.

Czy Thomas Hansla, pana znajomy, prowadzi konkretne rozmowy w kwestii przejęcia Górnika?
Kilka miesięcy temu w Urzędzie Miasta dostałem sygnał, że mogę działać jeśli mam kogoś w tym temacie. Wiem od Thomasa, że był na spotkaniu i rozmowy trwają, ale też nie poszło to jak na razie tak daleko, żeby można mówić o konkretach. Zawsze jest ktoś kto kupuje i ktoś kto sprzedaje, i te podmioty muszą się dogadać, to już nie zależy ode mnie. Ale też nie chcę, żeby mówili, że ja o czymś decyduję i cały czas w tym Górniku mieszam. Wykorzystuję tylko kontakty, żeby pomóc klubowi, ściągając sponsorów i ludzi, którzy też chcą pomóc.

Zamieszanie panuje też wokół 75 urodzin klubu. Prezes Adam Matysek mówi, że działania trwają. Coś pan o nich wie?
Nic. Nikt nic mi nie mówi o planach. Pięć lat temu była fajna gala, czy coś teraz ma być naprawdę nie wiem. Wiem za to, że Górnik to wyjątkowy klub z wielką historią, wielkimi gwiazdami i mnóstwem kibiców, i taka urodzinowa gala powinna być za....sta.

Zbliża się zimowe okienko transferowe. Czy może się w nim wydarzyć coś związanego z panem?
Powiedziałem kiedyś z uśmiechem, że skoro Koeln jest na dole tabeli, a mają do mnie telefon, to mogą dzwonić, a dziennikarze jakoś inaczej to zrozumieli. Mam kontakt z Kolonią, rozmawiamy, ale nie chodziło o grę na boisku. Jestem w Górniku, mam tutaj rodzinę, wszyscy czyjemy się dobrze. Nigdy nie mówiłem, że chcę odejść. Mam jeszcze półtora roku kontraktu, potem zobaczymy. Może go nawet przedłużę, kto wie.

Realizuje pan nowy projekt Ballers League, rozgrywek, które w styczniu ruszą w pustym hangarze w Kolonii. Razem z panem jedną z drużyn w roli menedżerki poprowadzi Alisha Lehmann, piękna reprezentantka Szwajcarii i zawodniczka Aston Villi.
Ta liga to będzie fajna zabawa, a ja w każdy projekt w który się angażuję, robię to na sto procent. Zaczynamy już grubo i myślę, że może to wyjść fajnie - mówił po meczu z Pogonią Szczecin Lukas Podolski. - Alisha też się zaangażowała, ma wtedy wolne w lidze i uznała, ze to fajny pomysł. Myślę, że z nią poogadam, żeby przyszła grać do Górnika Zabrze, bo przecież mamy kobiecą drużynę. Ale namówię na GieKSę. Tam jest mistrzostwo Polski, grały w pucharach, może to ją przekona. Chyba to się może udać. (śmiech).

Najpierw jednak Górnika mecz Pucharu Polski z Pogonią. Jest pan świeżo po kontuzji, zagra pan we wtorek?
Nie mam już 25 lat i ta regeneracja musi trwać dłużej. W Szczecinie jednak na pewno zagram, nie wiem jednak jak będzie z następnym ligowym meczem z Radomiakiem. Jestem już do gry, ale jest jeszcze ciężko.