Maciej Giemza zdradza kulisy Rajdu Dakar. -Najtrudniej było wcisnąć czerwony guzik - mówi motocyklista Orlen Team

Dorota Kułaga
Maciej Giemza ma kilka dni na odpoczynek, a później rozpoczyna przygotowania do kolejnych ważnych startów w tym roku.
Maciej Giemza ma kilka dni na odpoczynek, a później rozpoczyna przygotowania do kolejnych ważnych startów w tym roku. Fot. Archiwum prywatne
Maciej Giemza z Orlen Team jest już w Polsce. Utytułowany motocyklista z Piekoszowa odwiedził naszą redakcję i opowiedział o kulisach 41. Rajdu Dakar w Peru. Nie ukończył go z powodu awarii motocykla.

Jak - już na spokojnie - oceniasz swój start w Rajdzie Dakar?
Poza minusem, że musiałem się wycofać z rajdu, staram się znaleźć same plusy. Cały zespół i ja jesteśmy zadowoleni z tempa, jakie miałem pod koniec rajdu. To jest bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi startami. Na pewno to nie jest jeszcze tempo, którym można rywalizować jak równy z równym z zawodnikami fabrycznymi, ale widać, że krok po kroku się do nich zbliżamy. To oznacza, że nasz plan treningowy jest słuszny.

Miałeś pecha, bo musiałeś się wycofać z rajdu z powodu awarii motocykla, a była szansa na życiowy wynik.
Tak naprawdę ani ja, ani mechanicy, ani sam KTM nie mieli na to wpływu. To była wada materiału, której nie dało się przewidzieć. Ja podczas rajdu próbowałem jeszcze ten motocykl reanimować, zanim helikopter po mnie przyleciał, ale chyba sam się próbowałem oszukać, że coś da się zrobić. Najcięższe na pewno było wciśnięcie czerwonego guzika, czyli wezwanie organizatora i zakomunikowanie, że muszę wycofać się z rajdu. Ale cóż, taki jest sport. Takie sytuacje z pewnością uczą pokory, wnioski też musimy z tego wyciągnąć.

To był 10-etapowy rajd, bardziej intensywny. Czy trudniejszy, niż Dakar w 2018 roku?
Na pewno był trudny, ale ciężko ocenić, czy trudniejszy niż poprzedni. 2,5 etapu nie pokonałem, bo musiałem się wycofać. Na pewno był trudny przez to, że cały czas jechaliśmy w bardzo ciężkim terenie. To był piasek, to był fesz - fesz, czyli unoszący się pył. Była nieustanna walka o to, żeby utrzymać kontrolę nad motocyklem. Im bardziej miękki teren, tym trudniej manewrować motocyklem.

W Peru miałeś doping taty Sylwestra Giemzy i grupy znajomych. To pomagało w czasie tej trudnej i wyczerpującej walki?
Najbardziej to wsparcie doceniłem wtedy, gdy z tego rajdu, niestety, musiałem się wycofać. Pojawiły się łzy rozgoryczenia. I wtedy tata był obok, za co mu dziękuję.

Dużo schudłeś podczas tegorocznego Dakaru?
Nie tyle jak ostatnio. Dietę starałem się tak dostosować, żeby nie wrócić lżejszym o 6, czy 7 kilogramów. Tym razem nie zdążyłem zrzucić za wiele kilogramów.

Przed Tobą krótki odpoczynek i kolejne wyzwania.
1 marca zaczyna się Rajd Abu Dhabi Desert Challenge. Tak naprawdę czasu na odpoczynek nie będzie dużo. Już niedługo trzeba będzie brać się do ciężkiej pracy. Na kilka dni postaram się jednak wyjechać na odpoczynek. Zwykle po piaszczystym Dakarze lubię wyskoczyć w góry, żeby było dużo śniegu. I taki plan jest też w tym roku.

Po powrocie do Polski udzieliłeś wielu wywiadów. Przez to pewnie cały czas myślami jesteś przy Dakarze...
Byłem w kilku stacjach telewizyjnych i radiowych, głównie w Warszawie, teraz jestem w „Echu Dnia”. Ten Dakar cały czas trwa, i medialnie, i w mojej głowie. Jeszcze śni mi się po nocach.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Następcy naszych sportowców - synowie idą w ich ślady [GALERIA ZDJĘĆ]



Syn byłego piłkarza KSZO zginął w wypadku [ZDJĘCIA]




Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa



Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich


ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maciej Giemza zdradza kulisy Rajdu Dakar. -Najtrudniej było wcisnąć czerwony guzik - mówi motocyklista Orlen Team - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24