Joao Nunes i Steven Vitoria przenieśli się ostatnio do gdańskiej Lechii z portugalskiej Benfiki Lizbona. W polskiej lidze nie mieli jeszcze okazji występować. A jak wiadomo, taka przeprowadzka zawsze wymaga adaptacji w nowym środowisku.
Zawodnicy ci nie mają jednak powodów do tego, by narzekać. W Gdańsku znaleźli się bowiem chętni do pomocy w aklimatyzacji. A konkretnie chodzi o braci Paixao.
- Joao Nunes to Portugalczyk, Steven Vitoria ma portugalskie korzenie, a Simeon Sławczew grał w Portugalii, więc siłą rzeczy to ja z Flavio zaopiekowaliśmy się nimi. Wiemy, jakie to jest ważne, żeby dobrze zaaklimatyzowali się w Gdańsku i w nowej dla siebie drużynie - tłumaczy Marco Paixao.
Zawodnik doskonale pamięta swoje pierwsze kroki na polskich boiskach. Nie było mu łatwo, ale też znalazł oparcie w nowych kolegach z zespołu. Teraz zamierza się po prostu odwdzięczyć.
- Wiem, jak ciężkie są pierwsze kroki w nowym kraju i nowym środowisku, ale i do mnie, gdy przychodziłem do polskiej ligi, wyciągnięto pomocną dłoń. Teraz ja mogę się odwdzięczyć - mówi z dumą Marco.
Zawodnik przyznał też, że długa przerwa, jaką mają teraz w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy piłkarze Lechii, źle na niego wpływa.
- Nie lubię mieć takich przerw, wolę cały czas być w rytmie meczowym. Niemniej jednak dobrze wykorzystaliśmy ten czas na przygotowanie do piątkowego spotkania. Oprócz treningów odbyliśmy sporo rozmów z trenerem i jesteśmy gotowi do walki o zwycięstwo - dodaje Marco Paixao.
Lechia przygotowuje się obecnie do meczu w Krakowie z miejscowym zespołem Cracovii. Początek spotkania w piątek o godz. 18.
Minister Bańka o paraolimpijczykach: To herosi polskiego sportu
Agencja TVN / x-news
źródło: lechia.pl
Follow https://twitter.com/baltyckisportOpracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?