Niewiele brakowało, a zapewne w tym momencie 43-latek nadal prowadziłby Motor Lublin, który przejął pod koniec 2020 roku. W ciągu siedemnastu miesięcy pracy w „Kozim Grodzie” Marek Saganowski doprowadził żółto-biało-niebieskich do finałów baraży o Fortuna 1. Ligę.
Pod koniec maja 2022 roku w Chorzowie 4:0 wygrał jednak Ruch. To zapoczątkowało w klubie z Lublina prawdziwą rewolucję. Jako pierwszy na własnej skórze odczuł to trener, z którym włodarze nie zdecydowali się przedłużyć wygasającego właśnie kontraktu.
Od czerwca 35-krotny reprezentant Polski miał zatem „wolne”. Po pięciu miesiącach urlopu, wrócił na ławkę trenerską, a jego nowym pracodawcą została siedlecka Pogoń. Drugoligowiec w tym sezonie radzi sobie średnio. Mimo że przed tygodniem siedlczanie pokonali pierwszoligowego Chrobrego Głogów i awansowali do 1/8 Fortuna Pucharu Polski, to kilka dni później przegrali po raz dziewiąty w obecnym sezonie eWinner 2. Ligi (na wyjeździe z Radunią Stężyca 1:2). Po tej porażce Damian Guzek, który w Siedlcach pracował rok, podał się do dymisji. Jego miejsce zajął Marek Saganowski. Zadaniem nadrzędnym będzie utrzymanie. Póki co, Pogoń plasuje się na przedostatnim (17. miejscu) w tabeli, ale do strefy bezpiecznej traci zaledwie jedno oczko.
Za kilka miesięcy Marka Saganowskiego czeka sentymentalny powrót na stare śmieci, bo w spotkaniu 23. kolejki Motor podejmie na Arenie Lublin zespół z Siedlec. Starcie odbędzie się 18 lub 19 marca.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?