Mariusz Czerkawski: Chciałbym, żeby w Lublinie rozwijały się hokejowe talenty

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Mariusz Czerkawski odwiedził Lublin przy okazji organizacji turnieju dla dzieci „Czerkawski Cup”
Mariusz Czerkawski odwiedził Lublin przy okazji organizacji turnieju dla dzieci „Czerkawski Cup” Łukasz Kaczanowski
Mariusz Czerkawski, były hokeista klubów NHL, po raz pierwszy zorganizował w Lublinie kwalifikacje swojego turnieju hokeja dla dzieci do lat 10, „Czerkawski Cup”.

Skąd decyzja o przyjeździe z turniejem do Lublina?
Co roku turnieje kwalifikacyjne organizujemy w innych miastach. Na hokejowej mapie Polski jest ich trochę, chociaż szkoda, że tylko „trochę”. Mamy około 28 ośrodków, do których możemy zawitać i gdzie hokej się rozwija. Widzieliśmy, jak prężnie działa w Lublinie środowisko hokejowe i już od dawna myśleliśmy o tym, żeby tutaj przyjechać. Zaplecze jest bardzo dobre. Szkoda tylko, że nie ma trybun, bo wtedy więcej osób mogłoby oglądać mecze. Ale cieszę się, że hokej w Lublinie istnieje. Że są trenerzy i pasjonaci, którzy się starają i chcą, żeby ta dyscyplina funkcjonowała.

Lublin może stać się ważnym ośrodkiem hokejowym?
Myślę, że tak. Wiem, że takie są plany i chęci osób tutaj pracujących. Są amatorzy, którzy mają swoje dzieciaki, kuzynów i znajomych, których cały czas zachęcają do grania. Na świecie młodzież często trenuje właśnie w mniejszych ośrodkach. Później najlepsi mają szansę rozwoju w większych miastach, albo wyjeżdżają za granicę. Najważniejsza jest właśnie ta baza na dole. Żeby grało, jak najwięcej dzieciaków. Chciałbym, żeby w Lublinie mogły się rozwijać hokejowe talenty.

Mali hokeiści walczyli na lubelskiej Icemanii w zawodach "Cz...

Pan ile miał lat, gdy zaczął trenować hokej?
Miałem osiem lat. Ale teraz dzieci zaczynają jeszcze wcześniej. Gdy ja zaczynałem w 1980 roku, to nie było sklepów sportowych. Ciężko było o łyżwy, czy inny sprzęt. To były zupełnie inne czasy. Wtedy albo nikt nic nie miał, albo wszystko było za duże. Po starszych kolegach. Nieważne, że rękawice były dziurawe i śmierdzące, a łyżwy o trzy numery za duże. Dzisiaj jest inaczej i hokej można zacząć uprawiać dużo wcześniej.

Hokej to trudny technicznie sport, ale pana turniej pokazuje, że nawet małe dzieci potrafią świetnie grać.
Potencjał jest olbrzymi. Są oczywiście lepsi i słabsi, z większym talentem i mniejszym, ale zaangażowaniem, pracą i determinacją można później dogonić tych lepszych. A czasami nawet przegonić. Jak patrzę na te dzieci, to nie sądzę, że my w tym wieku, przed 40 laty, graliśmy tak dobrze.

Turniej „Czerkawski Cup” promuje hokej wśród najmłodszych. Pan jest największym ambasadorem tej dyscypliny w naszym kraju.
Mamy nie tylko ten turniej, ale także zawody do lat 12. Finałowe są nieoficjalnymi mistrzostwami Polski. Często też spotykam się z uczniami w szkołach, organizujemy mecze charytatywne. Nadal jestem najbardziej kojarzony z hokejem, chociaż w ostatnich latach większość czasu spędzam już na polu golfowym. To trochę inne przeżycie. Ale jak to mówią, na emeryturze warto czasami pospacerować 10-12 kilometrów po polu golfowym. Wróciłem właśnie z Tajlandii, gdzie uczestniczyłem w mistrzostwach świata amatorów. Udało mi się zająć trzecie miejsce. Cieszy mnie, że uderzenie kijem hokejowym mogę przełożyć na uderzenie kijem golfowym.

Był pan niedawno też w Nowym Jorku, na meczu swojej byłej drużyny Islanders. Okres gry w tym mieście wiąże się z najlepszymi wspomnieniami z kariery?
Chyba tak. Chociaż trudno jednoznacznie to określić, bo grałem naprawdę w bardzo fajnych klubach. Boston Bruins, Toronto Maple Leafs, czy Montreal Canadiens to kluby znaczące i ważne w dziejach hokeja. Ponad sto lat temu w rozgrywkach NHL uczestniczyło tylko sześć klubów, a wśród nich właśnie te trzy. Gra tam była wielkim przeżyciem. Natomiast w Islanders odnosiłem największe indywidualne sukcesy. Wystąpiłem w Meczu Gwiazd, miałem najwięcej rozegranych spotkań i kilka razy zostawałem „Wyspiarzem roku”, czy najlepszym zawodnikiem Islanders. Poza tym strzelałem ponad 30 bramek w sezonie i to są najbardziej radosne wspomnienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mariusz Czerkawski: Chciałbym, żeby w Lublinie rozwijały się hokejowe talenty - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24