Mateusz Łęgowski, pomocnik Pogoni Szczecin: Musimy drugi raz wygrać z Linfield

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Mateusz Łęgowski od meczu z Wartą Poznań jest podstawowym zawodnikiem Pogoni.
Mateusz Łęgowski od meczu z Wartą Poznań jest podstawowym zawodnikiem Pogoni. Waldemar Wylęgalski
Sytuacja jest otwarta. Ja na razie skupiam się na tym, by grać w Pogoni i jak najdłużej cieszyć naszych kibiców – mówi Mateusz Łęgowski, pomocnik Pogoni.

Niedzielna wygrana Pogoni z Widzewem Łódź (2:1) tylko wyostrzyła apetyty szczecińskich kibiców na kolejne sukcesy. W PKO Ekstraklasie Portowcy są w ścisłej czołówce, a przed nimi kolejny ważny mecz.

Portowcy szykują się do rewanżowego spotkania z Linfield FC w II rundzie Ligi Konferencji Europy. Pierwszy mecz wygrali w Belfaście 5:2, więc w czwartek (początek o godz. 18) muszą postawić decydujący krok. Będą faworytem, bo sezon rozpoczęli od trzech wygranych i kibice mocno liczą w przedłużenie tej serii.

Początek sezonu świetny: trzeci mecz i trzecie zwycięstwo. Można powiedzieć: nic nie zmieniajmy.
Mateusz Łęgowski: Tak i my też chcemy, by ta seria jak najdłużej trwała. My cały czas chcemy wygrywać, a przy okazji bardzo mocno będziemy się starać, by nasza twierdza była nie do zdobycia w tym sezonie.

W przerwie spotkania z Widzewem, a może po zakończeniu, na co krytycznie zwracaliście sobe uwagę w szatni?
Przede wszystkim o te niewykorzystane sytuacje. Już w przerwie mogliśmy żałować, że nie poprawiliśmy wyniku, bo takie okazje mieliśmy. W trakcie drugiej połowy też mogliśmy ten mecz szybciej zamknąć. Boli mnie stracony gol z Widzewem, bo to był mój błąd. Nie zagrałem agresywnie w defensywie i rywal wyszedł z atakiem. To był zły początek, ale generalnie jednak z każdą minutą graliśmy coraz lepiej i mieliśmy ten mecz pod kontrolą.

Widzew w poprzednim sezonie potrafił z Pogonią zagrać odważnie, a w niedzielę za bardzo kombinował, skupił się na obronie.
Nie wiem z czego to mogło wynikać. Myślę o swojej drużynie i czuję, że my z każdym meczem będziemy rosnąć, w jeszcze większym stopniu będziemy narzucać przeciwnikom nasz styl gry. Rywale to wiedzą. Widzew mógł nas obserwować w dwóch poprzednich meczach, mieli jakieś założenia i ich sposób grania mógł być związany z naszymi ambicjami. Mieli bardzo udany początek, my zły, ale później role zdecydowanie się odwróciły.

Wszystko wskazuje na to, że w Pogoni nie będzie już grać Sebastian Kowalczyk, więc więcej zadań i obowiązków spadnie na pozostałych pomocników, w tym na Pana.
Jestem na to gotowy. Wiem, że rosną oczekiwania wobec mnie i moja odpowiedzialność jest coraz większa. Ja chcę temu sprostać, chcę zostać bardzo ważnym zawodnikiem Pogoni i myślę, że już nadszedł odpowiedni czas.

A może powiedział Pan działaczom klubu, że chce być następny w kolejce do sprzedaży?
Wszyscy wiedzą, że każdy piłkarz ma pewne etapy w piłkarskiej karierze. Jest okres, gdy skupiamy się na rozwoju, ale przychodzi też moment, że trzeba postawić kolejny krok w innym klubie. Ja nie zaprzeczę, że myślę o takim kroku, ale nie wszystko teraz zależy ode mnie. Sytuacja jest otwarta. Ja na razie skupiam się na tym, by grać w Pogoni i jak najdłużej cieszyć naszych kibiców. Czuję, że jeszcze mogę się w Szczecinie rozwinąć.

Niewdzięczny mecz przed Wami, czyli rewanż z Linfield FC. Teoretycznie zaliczka jest bardzo duża, gracie na swoim boisku, więc nic się nie powinno stać. Z drugiej strony – wypada wygrać.
I tak podejdziemy do tego spotkania. Dobrze wiemy, że w piłce dużo się dzieje i są różne historie, dlatego będziemy chcieli wyjść na boisko, zdobyć bramkę i zamknąć tę rywalizację. Szanujemy przeciwników, bo w pierwszym meczu pokazali, że mają jakość i potrafią być groźni. Szacunek będzie, ale przy naszych kibicach po prostu musimy po raz drugi wygrać z Linfield.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mateusz Łęgowski, pomocnik Pogoni Szczecin: Musimy drugi raz wygrać z Linfield - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24